Oferty dnia

Maroko - Fez - relacja z wakacji

Zdjecie - Maroko - Fez

Jedno oko na Maroko... a drugie-na Fez! Zdecydowanie to miasto wywarło na mnie największe wrażenie w czasie zwiedzania Maroka. Jakbym przeniosła się kilka wieków wstecz; do czasów Sindbada Żeglarza. Miasto pełne kontrastów - barwne, ciekawe, tętniące pracą i codziennym życiem Marokańczyków. Pokrzykiwaniem tragarzy, zapachami ziół, wielojęzycznymi rozmowami turystów.

Z drugiej strony niestety z widocznym brudem. Będące kiedyś stolicą Maroka, obecnie jest trzecim co do wielkości miastem tego kraju i znajduję się na Liście UNESCO. Na medinę wchodzi się przez przepiękną bramę Bab Boujeloud zbudowaną w stylu mauretańskim. Jej fasadę zdobią dekoracyjne wzory, wielkie kafle z przewagą błękitu. Od razu za bramą jest wejście na medinę. Po prostu bajka... ale dla tych, którzy posiadają dobrą orientację w terenie. Inaczej... żegnaj cywilizowany świecie :) Na szczęście za drobną opłatą znajdzie się zawsze ktoś chętny kto wyprowadzi nas z tego labiryntu 9000 uliczek.

Suki w Fezie cofają nas o kilka setek lat wstecz. Rzemieślnicy są zgrupowani według oferowanych i produkowanych przez siebie towarów. A więc oddzielnie szewcy, złotnicy, piekarze, garbarze... i wielu innych.

Garbarnie to oddzielny świat. Obserwując pracę ludzi w tym miejscu człowiek naprawdę zaczyna doceniać to co ma. Niektóre kadzie w garbarniach są używane od setek lat, Moczy się w nich skóry wcześniej usuwając z nich włosie. Roztwór garbujący uzyskuje się z kory drzewa granatu lub mimozy, często używa się mineralnych składników i minerałów. Ponieważ wykorzystuje się tu guano czyli ptasie odchody unosi się tu przykry, intensywny odór - jednak wręczane przy wejściu gałązki mięty czynią cuda.

W trakcie indywidualnej przechadzki po medinie można kupić pamiątki dla najbliższych - oczywiście wcześniej targując się zapamiętale :) Z reguły cenę powinniśmy obniżać o połowę, czasem więcej. Ja kupiłam sobie „czarne” mydło z oliwek, olej arganowy, masę magnesików i breloczków.

Mogłam też podziwiać meczet Al-Karawijjin - jeden z najstarszych i najwspanialszych meczetów świata muzułmańskiego. W Fez al-Dżadid czyli Nowym Fezie znajduje się Dar al-Machzen, czyli pałac królewski. Zespół pałacowy zajmuje ponad 80 hektarów, stanowił główną rezydencję sułtana. Zwiedzając Fez warto także zajrzeć na Millę - czyli dzielnicę żydowską. Miała ona swoje suki, szkoły, synagogi i cmentarz. Jest to świat zdecydowanie inny od muzułmańskiego, można to dostrzec chociażby patrząc na zupełnie inną architekturę. Wyższe i węższe budynki, wciśnięte jeden obok drugiego.

Według słów naszej pilotki p. Natalii - Fez można pokochać lub nie chcieć mieć z nim nic wspólnego. Ja zdecydowanie polecam to miejsce jako cel wycieczki- nawet indywidualnej.

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Maroku:
Co warto zwiedzić?
W Fezie na pewno warto zwiedzić medinę, warsztaty garbarskie, Bab Boujeloud, meczet Al-Karawijjin, pałac królewski w Fezie, millę czyli dzielnicę żydowską.
Porady i ważne informacje
Waluta - dirhamy. 1 Euro = 10 dirhamów, 1 Dolar=8 dirhamów.

Ceny podobne jak w Polsce. Należy się targować i zbijać ceny z reguły o połowę. Chcąc samemu pojechać taksówką należy brać tzw. petit taxi z licznikiem. Koszt z reguły 15-20 dirhamów z przejazd.

Warto samemu wybrać się na medinę Fezu; można się zgubić:) ale dziecko za drobny bakszysz wyprowadzi z tego labiryntu. My w Fezie spaliśmy w hotelu Fes Inn - badzo fajny choć na obrzeżach.
Autor: kawusia6 / 2010.04
Komentarze:
Brak komentarzy.