Oferty dnia

Hiszpania - objazd - relacja z wakacji

Zdjecie - Hiszpania - objazd

Objazd autokarowy z zaglądnięciem do wielu państw Europy na przełomie września i października. Głównym celem było południe Hiszpanii z mauretańskimi pozostałościami. Wszystkie foto to skany slajdów (kto próbował ten wie, że jest to trudne, bo często widoczne nawet drobne zadrapania slajdów, o pyłkach nie wspominając).

Inne były czasy i wycieczki wyglądały inaczej, ale ich uczestnicy cierpieli wiele, aby zobaczyć jak najwięcej. Dla cięcia kosztów modne były nocne przejazdy - czyli dzień zwiedzania, nocny przejazd i znowu dzień zwiedzania na szczęście kończący się noclegiem w hotelu.

Zaczęliśmy od Brna - spacer po starówce i Wiedeń. Oglądamy i nocny przejazd do Liechtensteinu. Po drodze około północy spacer po Insbrucku do Złotego Dachu. Rankiem oglądamy stolicę księstwa i dalej do Zurichu. Spacer brzegiem jeziora, wchodzimy do kościołów Grossmunster, Fraumunster oraz św. Piotra, na wieży którego ogromny zegar. Nocleg, a następnego dnia Lozanna i Genewa.

W Lozannie oczywiście monumentalna katedra z XIIIw rozetą. Znów nocny przejazd, a rankiem jesteśmy na wysokiej przełęczy przed Andorą. Tankowanie autokaru; my wysiadamy dla rozprostowania kości. Wszędzie śnieg. Podchodzi do nas stadko kilkunastu koni. Karmimy chlebem, ale ostrożnie, bo klacze w obronie młodych dosyć agresywne, straszą zębami. Dzień spędzamy w Andorze, a na nocleg jedziemy do Barcelony. Śpimy w wiosce olimpijskiej. Nazajutrz zwiedzanie Barcelony i miejsc związanych z Gaudim; dzień kończymy wizytą w Pueblo Espaniol.

Nazajutrz stara Barcelona i Ramblas. Wieczorem pokaz fontann przed pałacem sztuki i nocny przejazd do Granady. Ach, te noce spędzone w autobusie. Następnego dnia Alhambra, ogrody i katedra. Mamy szczęście, bo w katedrze odbywają się uroczystości wspólnoty państw katolickich (czy jakoś tak) z udziałem delegacji państw Ameryki, więc trza obejrzeć. Nocleg w okolicach Malagi. Zwiedzamy więc Malagę, a potem Kordoba. Meczet, w który katoliccy wandale wbudowali katedrę robi wrażenie. Następnego dnia Sewilla. W katedrze wystawa sztuki sakralnej, którą oczywiście oglądamy. Wchodzimy na Giraldę skąd widoki na miasto. Do Alkazaru niestety nie - sjesta. Do tego spacer urokliwymi zaułkami Juderii i dalej operowa fabryka cygar i Złota Wieża. Nie bardzo pamiętam, ale pewnikiem nocny przejazd, bo rankiem na Cabo da Roca najdalej wysuniętym na wschód cyplu Europy. Od Atlantyku wieje.

Jedziemy na chwilę do Lizbony, gdzie oglądamy Fort św. Jerzego oraz katedrę i na nocleg do Fatimy. W Fatimie aż 3 noce. Jednego dnia jedziemy do Coimbry, gdzie przebywa w klasztorze siostra Łucja świadek objawień fatimskich. Coimbra zaskakuje nas pogodą - przeplatanka 10 min ulewa, 10 min słońce. Po którymś tam razie rezygnujemy ze zwiedzania i lądujemy w knajpce. Pyszna ryba z lampką wina sprawia, że przeplatanka za szybą już nam nie przeszkadza. Objedzeni wracamy do Fatimy.

Następny na trasie Madryt. Po drodze oglądamy z okien autokaru zabudowania uniwersytetu w Salamance i zwiedzamy Avilę. Otoczona potężnymi murami robi wrażenie, chyba jeszcze większe niż Carcassonne. Do Madrytu docieramy na nocleg, ale jeszcze wieczorem oglądamy podświetlony pałac królewski.

Następnego dnia wizyta w Prado i przygoda komunikacyjna. Zdziwienie budzi sposób parkowania - samochody stały opierając się zderzakami i chcący wyjechać przepychał samochody stojące przed nim do przodu, potem za nim do tyłu (wszystkie oczywiście na luzie) i wyjeżdżał. Proste. A przygoda komunikacyjna też z parkowaniem.

Po zwiedzeniu Prado dojeżdżamy do zaparkowanego samochodu, który blokuje przejazd. Niedaleko kościół i właściciel po mszy przyjdzie, ale teraz za autobusem sznurek samochodów. Polak potrafi - wspólnymi siłami odstawiliśmy nieco ten samochód (nie był niestety na luzie) i droga wolna. Następny nocleg w San Sebastian. Spacer po mieście i jedziemy do Lourdes. Oprócz miejsc kultu spacerujemy po mieście, zaglądamy na zamek, w którym muzeum. Wrażenie robi wieczorna procesja kilku tysięcy pielgrzymów ze świecami w rękach.

Następnie miasto św. Marcina - Tours; zwiedzamy kościoły, oglądamy zabytkowe kamieniczki.

Następnie zwiedzamy 2 zamki w dolinie Loary - Chambord i Chenonceau. W drodze na nocleg pod Paryżem zwiedzamy kościół opactwa Saint Denis, w którym po raz pierwszy wprowadzono styl gotycki. Następne 2 dni to oglądanie Paryża. Razem z żoną zamiast do Luwru, w którym już byliśmy wchodzimy do Orsay. Żegnamy piękny Paryż czas na powrót.

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Hiszpanii:
Autor: papuas / 1993.10
Komentarze:

AniaMW
2013-09-13

Pamiętam, że to był ostatni rok, kiedy obowiązywały wizy do Hiszpanii... Planowaliśmy wyjazd, jednak dla turystów indywidualnych mieli jakieś dziwne wymogi (np. opony bezdętkowe - a wtedy podróżowaliśmy jeszcze Maluchem), więc nie mogliśmy pojechać, za to w 1994 roku wizy zniesiono i pojechaliśmy - mimo braku "opon bezdętkowych"! Trasa naszego objazdu - zbliżona do Waszej :)