Oferty dnia

Hiszpania - Jeden dzień na Fuerteventurze - relacja z wakacji

Zdjecie - Hiszpania - Jeden dzień na Fuerteventurze
Kiedy pisałam swoją relację z Lanzarote, gdzie spędzałam urlop przed trzema laty, nie wspominałam, że wybrałam się wówczas na jednodniową wycieczkę na Fuerteventurę. Teraz, kiedy nie odbywamy zagranicznych podróży z powodu szalejącej pandemii, jest świetna okazja, by o tej wycieczce napisać chociaż krótką relację.
A więc - mój jeden dzień na Fuerteventurze… Z pewnością mało, ale na teraz musi wystarczyć. Spędzając dwutygodniowy urlop na Lanzarote zdążyliśmy wypożyczonym autem zwiedzić właściwie całą wyspę i jeszcze zostało nam trochę wolnego czasu. Ponieważ ani ja, ani mój mąż nie jesteśmy wielbicielami plażowania, chcieliśmy ten czas wykorzystać lepiej, niż wylegując się nad morzem. Postanowiliśmy skorzystać z okazji, by chociaż zerknąć na sąsiednią Fuerteventurę. Wykupiliśmy zorganizowaną wycieczkę u rezydenta, żeby na miejscu nie mieć problemu z poruszaniem się po wyspie. Wypożyczenie auta na kilka godzin wydawało się, bowiem, mało opłacalne, a samodzielne zwiedzanie przy dużym ograniczeniu czasowym (trzeba było przecież zdążyć na statek) mogło okazać się stresujące. Była to pewnie dobra decyzja, jednak całkiem bez stresu też się nie obyło. Nasza rezydentka, sprzedając wycieczkę „zapomniała” poinformować, że nie będzie polskiego przewodnika, a wycieczka prowadzona będzie po angielsku. Akurat w tym języku to ja znam zaledwie kilka podstawowych słów. Rezydentka „zapomniała” też powiedzieć, że nie jest to zwykła wycieczka autokarem ze zwiedzaniem wszystkiego, co najbardziej warte odwiedzenia na tej wyspie, lecz szalona jazda po bezdrożach terenowymi samochodami. Na takie szaleństwa człowiek nawet trochę inaczej się ubiera – rozumiecie, co mam na myśli (no, na szczęście nie włożyłam sukienki i sandałków 😆) Pewnie gdyby o tym wszystkim uprzedziła, też byśmy w tej imprezie wzięli udział, tyle tylko, że wtedy nie byłabym zaskoczona i nie złościłabym się już na samym początku. Kiedy złość mi przeszła skupiłam się na podziwianiu widoków, nie zwracając uwagi na opowiadania przewodnika w języku dla mnie mało zrozumiałym :)
Zapraszam więc do galerii na krótką wycieczkę po bezdrożach północnej Fuerteventury.


Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Hiszpanii:
Autor: danutar / 2017.06
Komentarze:

piea
2020-05-25

Danusiu, dokładnie tak samo jak Ty - tez wykupiłam wycieczkę 1-dniową na Fuertaventurę będąc na pobycie na Lanzarote; ale nasza wycieczka miała jednak zupełnie inny program... pamiętam urokliwe miasteczka (Betancurie i Pejarę, pamietam kozia farme z serami, plaże Coralejo, jakieś klify.... wtedy nie było takiej opcji jeepami/ busikami- tylko normalnie - takim średnim autokarem (to był chyba 2012 lub 2013 rok! - pewnie od tamtego czasu się pozmieniało; szczerze mówiąc na mnie akurat ta wyspa nie zrobiła zupełnie wrażenia; chyba najmniej urodziwa ze wszystkich Kanarków!, za to ma najładniejsze plaże, więc jak ktoś lubi się poplażować - to będzie zadowolony; ja niekoniecznie...; ale zawsze uważam, że warto zobaczyć (będąc tuż obok) na własne oczy- chociażby w celu przekonania się czy wrócić na dłużej, czy jednak nie... ( dla odmiany - 1-dniowa wycieczka z Teneryfy na La Gomerę zasiała we mnie ogromną chęć powrotu tam na dłużej, bo La Gomera to taka dziksza wersja Madery- dla mnie widokowe cudo! i mocno w to wierzę, że kiedyś tam jeszcze pojadę... na cały tydzień co najmniej :)

papuas
2020-05-25

no, niestety rezydentka wykazała się nieuczciwością, bo niby klient może zapytać o przewodnika, ale kasujący powinien jednak powiedzieć i nakreślić plan wycieczki