Tajscy celnicy udaremnili przemyt ponad 2 ton kości słoniowej. Kontrabanda ukryta była w 800 skrzyniach pomiędzy oficjalnym ładunkiem, którym były mrożone makrele.
lagatta | To jest straszne smutne. Tyle pięknych i mądrych słoni zginęło, bo bezmózgowcy chcą kupować bezużyteczne figurki czy ozdóbki :((( "Kłusownicy znają wiele sposobów na zabicie słonia. Kopią pułapki, w które wpadają czasem duże słonie, a czasem maleństwa. Używają też trucizn, wtedy słoń umiera wiele dni w męczarniach. Strzelają do słoni z broni...żeby jednak zabić tak duże zwierzę, nie wystarcza jedna kula. Kłusownik musi zużyć nawet 20 naboi. Zanim słoń umrze, kule rozszarpują mu skórę i mięśnie, miażdżą kości. Ciężko ranny umiera powoli. Czasami kłusownicy zaczynają wyrywanie ciosów, kiedy zwierzę jeszcze żyje. A nie jest to łatwe. Cios, jak to ząb - jest unerwiony, dlatego odcięcie go sprawia słoniowi ogromny ból...używają pił łańcuchowych, a ci mniej rozgarnięci rąbią ciosy siekierami...i wyłamują je z czaszki. W przypadku śmierci jednego z członków stada, słonie często zostają przez pewien czas przy zwłokach...obrywają wtedy gałęzie drzew i przykrywają nimi ciało" Fragment zaczerpnięty z książki Martyny Wojciechowskiej "Kobieta na krańcu świata" |