Są odszkodowania dla klientów Selectours
Minęło 1,5 roku od spektakularnego upadku biura podróży Selectours - tyle czasu musieli czekać klienci touroperatora na rekompensatę. Okazuje się jednak, że zwrot będzie bardziej jałmużną niż zadośćuczynieniem za poniesione straty.
Po dokonaniu wszystkich obliczeń okazuje się, że każdy z poszkodowanych otrzyma niespełna 30 procent sumy, którą wpłacił na poczet wycieczki, która nie doszła do skutku.
Czemu tak mało?
Biuro podróży Selectours było ubezpieczone w firmie Signal Iduna na 3,6 mln złotych. Z tej kwoty w pierwszej kolejności trzeba było sfinansować powroty osób, które pozostały poza granicami kraju w momencie upadłości touroperatora. Wydano na to 2 mln złotych. Dla osób (1737 klientów), których impreza nie odbyła się lub zakończyła się przed czasem, pozostało więc 1,6 mln złotych do podziału - natomiast kwota roszczeń, to ponad 5,7 mln złotych. Stąd też wszystkie wypłaty zostały obniżone do poziomu 27,88 procent.
Jak to wygląda w praktyce?
Jeśli klient Selectours wpłacił np. 2 tysiące złotych za wycieczkę, na którą nie poleciał, odzyska niespełna 560 złotych. Osoby, które wydały 3,5 tysiąca otrzymają zwrot niespełna 980 złotych. Wielu oszukanych klientów już dawno zapomniało o sprawie, nie licząc na jakiekolwiek odszkodowanie. Inni z kolei są rozgoryczeni i zapowiadają złożenie w sądzie pozwu zbiorowego. Tutaj trzeba dodać, że dochodzenie roszczeń z ww. zabezpieczenia finansowego Selectours & Telemac Sp. z o.o. (tak brzmiała pełna nazwa touroperatora) nie zastępuje normalnej drogi rozstrzygania sporów pomiędzy klientami a biurami podróży przed sądami cywilnymi.
Spektakularny upadek
Biuro podróży Selectours ogłosiło upadłość we wrześniu 2010 roku. Zdaniem zarządu touroperatora konieczność ogłoszenia upadłości spowodowana była m.in. trudnościami w ściągnięciu należności. Specjalnością biura była organizacja wycieczek m.in. do Egiptu, Tunezji, Maroka oraz Turcji.
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej Samorządu Województwa Mazowieckiego http://www.mazovia.pl/pozostale/art,1247,komunikat-dla-klientow-biura-selectours-telemac-sp-z-o-o-.html.
Czemu tak mało?
Biuro podróży Selectours było ubezpieczone w firmie Signal Iduna na 3,6 mln złotych. Z tej kwoty w pierwszej kolejności trzeba było sfinansować powroty osób, które pozostały poza granicami kraju w momencie upadłości touroperatora. Wydano na to 2 mln złotych. Dla osób (1737 klientów), których impreza nie odbyła się lub zakończyła się przed czasem, pozostało więc 1,6 mln złotych do podziału - natomiast kwota roszczeń, to ponad 5,7 mln złotych. Stąd też wszystkie wypłaty zostały obniżone do poziomu 27,88 procent.
Jak to wygląda w praktyce?
Jeśli klient Selectours wpłacił np. 2 tysiące złotych za wycieczkę, na którą nie poleciał, odzyska niespełna 560 złotych. Osoby, które wydały 3,5 tysiąca otrzymają zwrot niespełna 980 złotych. Wielu oszukanych klientów już dawno zapomniało o sprawie, nie licząc na jakiekolwiek odszkodowanie. Inni z kolei są rozgoryczeni i zapowiadają złożenie w sądzie pozwu zbiorowego. Tutaj trzeba dodać, że dochodzenie roszczeń z ww. zabezpieczenia finansowego Selectours & Telemac Sp. z o.o. (tak brzmiała pełna nazwa touroperatora) nie zastępuje normalnej drogi rozstrzygania sporów pomiędzy klientami a biurami podróży przed sądami cywilnymi.
Spektakularny upadek
Biuro podróży Selectours ogłosiło upadłość we wrześniu 2010 roku. Zdaniem zarządu touroperatora konieczność ogłoszenia upadłości spowodowana była m.in. trudnościami w ściągnięciu należności. Specjalnością biura była organizacja wycieczek m.in. do Egiptu, Tunezji, Maroka oraz Turcji.
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej Samorządu Województwa Mazowieckiego http://www.mazovia.pl/pozostale/art,1247,komunikat-dla-klientow-biura-selectours-telemac-sp-z-o-o-.html.
Komentarze:
| Brak komentarzy. |
