Kiedy Globtroterek miał 2 miesiące wyjechał w swoją pierwszą podróż. Wraz z rodzicami podróżuje po Europie, a jego przygody można śledzić na blogu globtroterek.blogspot.com. Z mamą - Olą rozmawiamy o tym, dlaczego warto podróżować z dzieckiem.
Lista odwiedzonych przez Was krajów na blogu jest dość imponująca. Podróżujecie „od zawsze”?
Aleksandra Dudek: Na blogu publikujemy wyłącznie podróże, które odbyliśmy z Globtroterkiem. Nasze przygody mają za zadanie pokazać czytelnikom, że z dzieckiem warto podróżować. Dlatego lista obejmuje wyjazdy z ostatnich 5 lat. Z okresu „nim zostaliśmy rodzicami” lista odwiedzonych przez nas miejsc jest znacznie dłuższa.
A zdradzisz, jakie kraje się na niej znajdują?
Mieliśmy okazję zwiedzić całe Bałkany. Objechaliśmy całą Francję, Portugalię i Hiszpanię. Zawitaliśmy do Skandynawii, odwiedziliśmy sąsiadów zza wschodniej granicy i podróżowaliśmy po Bliskim Wschodzie.
Ile lat miał Wasz syn, kiedy pierwszy raz go zabraliście ze sobą i dokąd?
Pierwszą zagraniczną podróż z synkiem odbyliśmy do Pragi. Michaś miał wtedy 2 miesiące. To był sprawdzian naszych rodzicielskich umiejętności ogarnięcia niemowlaka w podróży ;). W pierwszym roku życia synek zawitał jeszcze do Chorwacji, Wielkiej Brytanii i do Włoch. Na szczęście okazało się, że zamiłowanie do podróży ma w genach.
Wow, 2 miesiące to bardzo szybko. Nie baliście?
Uznaliśmy, że spacer po Pradze niczym nie będzie się różnił od spaceru po Wrocławiu ;). I tego postanowiliśmy się trzymać ;).
Faktycznie, nie wydaje się to takie straszne ;). Jak przygotować siebie i takiego maluszka do podróży?
Przede wszystkim należy zaplanować podróż w dogodnych dla malucha godzinach. Bardzo ważne są częste postoje, podczas których wyjmujemy dziecko z fotelika samochodowego. Ubieramy niemowlaka w wygodne ubrania z przewiewnych materiałów, by podczas podróży nic go nie gniotło, uwierało czy łaskotało. Warto zapakować w podręczną torbę zapasowy komplet ubrań, kilka pieluch i przede wszystkim nawilżone chusteczki.
Który z odwiedzonych przez Was do tej pory krajów jest najlepszy na pierwszą podróż z dzieckiem i dlaczego? Czy w ogóle istnieje coś takiego, jak najlepszy kraj na początek?
Najlepszy kraj na pierwszą podróż to ten, w którym rodzice czują się komfortowo i bezpiecznie. Mam na myśli zarówno sytuację polityczną kraju, poziom opieki medycznej, jak i dostęp do artykułów żywnościowych oraz asortymentu dla dzieci. Jedni wybierają zakątki Polski, inni decydują się na odpoczynek w basenie morza Śródziemnego, a część rodzin spędza wakacje na innych kontynentach. Tak naprawdę nie ważne gdzie - ważne, że razem. Z naszego doświadczenia na pierwszy zagraniczny wypad z dzieckiem polecam okolice Barcelony. Piaszczyste plaże, ciepłe morze i niesamowite miasto, w którym każdy członek rodziny znajdzie coś dla siebie.
Pokazujesz swojemu synowi Europę. Jak myślisz, co dziecku daje to, że poznaje kraje doświadczając i oglądając na własne oczy, a nie tylko słysząc o nich najpierw w domu, a potem w szkole - na lekcji geografii?
Wychowanie małego ludzika na mądrego i wrażliwego człowieka to odpowiedzialne zadanie. Według mnie wspólne podróżowanie i poznawanie nowych kultur uczy tolerancji, otwartości na innych, poszerza horyzonty oraz uświadamia konieczność znajomości języka obcego ;). Staramy się opowiadać synkowi o odwiedzanych miejscach w sposób przystępny i z uwzględnieniem jego wieku, ale nie pomijamy historii, kultury i tradycji mieszkańców regionu. Dzięki temu Globtroterek wie, do czego służyły weneckie gondole, dlaczego wieża w Pizie jest krzywa, z jakiej okazji zbudowano wieżę Eiffla i dlaczego Alhambra wygląda jak przeniesiona z bajki 1001 i jednej nocy. Mam nadzieję, że ta wiedza nie będzie skutkować wyłącznie dobrymi ocenami w szkole ;). Dużo bardziej ucieszy mnie fakt, że moje dziecko dzięki podróżom odkryje swoje pasje i zainteresowania.
Czy podróżowanie z dzieckiem jest trudniejsze od podróżowania samemu? Czym się według Ciebie różni?
Jest zupełnie inne. Ale nie uważam, że trudniejsze. Aby podróżowanie z dzieckiem była czystą przyjemnością, wystarczy się do niego odpowiednio przygotować. Nasze zwiedzanie polega raczej na spacerach wokół głównych atrakcji miast. Planując trasę wybieram te miejsca, które są atrakcyjne z punktu widzenia kilkulatka. Są to wieże widokowe, interaktywne muzea czy zamki. Nie zaglądamy do wielkich muzeów czy galerii sztuki - na nie przyjdzie czas za parę lat.
Oczywiście w ograniczony sposób możemy pozwolić sobie na zwiedzanie o wschodzie słońca czy nocą. Wykluczyliśmy wielogodzinne wędrówki czy miejsca zaliczane do gatunku ekstremalnych. Ale nawet nam nie przyszło do głowy za nimi zatęsknić. Pokazywanie dziecku świata, zarażanie pasją i wspólne podróżowanie jest bezcenne.
Z wiekiem zmieniają się potrzeby dziecka, inne rzeczy go interesują. Jak się przygotować do wyjazdów w różnych etapach, przez które przechodzi pociecha?
W podróży z dzieckiem przede wszystkim zmieniają się zapotrzebowania na rzeczy materialne. Na szczęście w sklepach dostępne są pomocne gadżety przygotowane z myślą o podróżujących rodzicach. Od lekkich, wygodnych wózków, ergonomicznych nosideł, przez wanienki turystyczne czy jednorazowe podkłady do przewijania niemowlaka. Nam nie raz sytuację ratował dmuchany nocnik ;). Jeśli chodzi o samo zwiedzanie to najmniej wymagające są niemowlaki. Jeśli mają wygodny wózek, butelkę pełną mleka i bliskość rodziców to jest im obojętne czy spacerują nad brzegami Odry, Sekwany czy Jangcy. Im starsze dziecko tym więcej elementów zabawy, przystanków na placach zabaw czy parkach powinno znaleźć się na trasie zwiedzania.
Skoro o przygotowaniach mowa. Co koniecznie trzeba mieć ze sobą, kiedy jedzie się z dzieckiem za granicę, a co można zostawić w domu?
Przede wszystkim to trzeba zabrać poczucie humoru, chęć przeżycia przygody, wygodne buty i sporą dawkę ciekawości. Przyda się też trochę pieniędzy ;). A tak poważnie to warto mieć ze sobą ubezpieczenie (w Europie np. karty EKUZ). Czasem mogą nie wystarczyć plastry i woda utleniona, o których również nie można zapomnieć. Obowiązkowo w walizce powinna wylądować ulubiona zabawka czy maskotka. Tęsknota za nią może przyćmić radość z najbardziej wymarzonego wyjazdu.
A czym najwygodniej podróżować z małym globtroterem? Samochodem, samolotem, pociągiem?
My podróżujemy głównie samochodem. Po pierwsze dlatego, że cała rodzina uwielbia podróżowanie autem. Po drugie - mamy zbyt dużo rzeczy, które ze sobą zabieramy. Nocujemy na kempingach, więc w bagażniku naszego auta można znaleźć namiot, śpiwory, kuchenkę, stolik z krzesłami i milion innych rzeczy niezbędnych do biwakowania. Do tego dorzucamy rowery, rolki, hulajnogi i kaski. Gdybyśmy to wszystko mieli zabrać samolotem, to chyba musielibyśmy go wyczarterować ;).
To mogłoby być dość drogie ;) Na blogu podpowiadasz sporo bardzo ciekawych i kreatywnych zabaw dla dzieci podczas podróży. Która się najlepiej sprawdziła, którą najbardziej lubi Globtroterek?
Jeszcze zanim zostałam mamą obiecałam sobie, że moje dziecko będzie czerpać radość z podróżowania. Podczas przemierzania świata z plecakiem, zbyt dużo widziałam umęczonych i marudzących dzieci oraz ich sfrustrowanych rodziców. Miała być rodzinna wycieczka, a wyszła rodzinna kłótnia. Stąd pomysł na rodzinne zabawy podczas zwiedzania. I przyznam, ze bawię się podczas nich równie dobrze, jak Globtroterek ;). Gdy synek miał 2-3 lata bawiliśmy się w proste gry - szukaliśmy kolorów w Keukenhof, dekorowaliśmy łąkę byczka Fernando w Sewilli czy szukaliśmy skarbów w Dubrowniku. Im Globtroterek starszy, tym stopień skomplikowania zabaw rośnie. Rozwiązywaliśmy rebusy w Splicie, uczyliśmy się czytać na Capri czy fotografować w Granadzie. Do najfajniejszych zabaw zaliczamy wyprawy śladami bajek - Paryż tropem agenta Złomka z Aut 2 czy zbieranie elementów maski w Wenecji.
Wyjeżdżacie gdzieś czasem bez Globtroterka czy taka możliwość w ogóle nie wchodzi w grę i zawsze podróżujecie razem?
Gdy byłam w ciąży planowaliśmy, że kilka dni w roku przeznaczymy na wyprawy we dwoje, a synka zostawimy wtedy pod troskliwą opieką babci i dziadka. Ale życie zweryfikowało nasze plany :). Podróżujemy w trójkę, spędzamy ze sobą czas 24 godziny na dobę i to są najlepsze dni w roku :).
Dużo tych dni w roku macie? 26 dni urlopu czy może udaje się Wam znaleźć więcej czasu na podróże?
Zdarza się nam korzystać z bezpłatnego urlopu ;). Poza tym maksymalnie wykorzystujemy weekendy podczas których zdobywamy kolejne polskie schroniska górskie.
Jakie są Wasze kolejne plany podróżnicze? O czym będziemy mogli niebawem poczytać na blogu?
Nie zdążyliśmy jeszcze opisać naszych przygód z majówki w Holandii, a już zaliczyliśmy kilka dni w Pradze. Na początku lipca ruszamy na trzytygodniowe wakacje. Będziemy wędrować po francuskich Alpach, wygrzewać się na langwedockich plażach, fotografować pola lawendy w Prowansji i kąpać się we włoskim jeziorze Iseo. Pobawimy się w rycerzy w Carcassonne, projektantów mody w Mediolanie i ornitologów w Camarague. W wrześniu czeka nas jeszcze kilkudniowy wypad do duńskiego Legolandu, a mikołajki spędzimy w Londynie. Oczywiście wszystkie relacje zamieścimy na blogu :).
Brzmi dobrze! W takim razie życzę Wam udanego urlopu i czekam na blogowe relacje!
Rozmawiała Karolina Anglart
Brak komentarzy. |