Głównym miejscem zbiórki manifestujących jest plac Syntagma w
Atenach, gdzie zgromadziło się około 20 tys. osób. Demonstracja początkowo odbywała się pokojowo, skandujący wykrzykiwali antyrządowe hasła „Złodzieje!”, „Gdzie podziały się pieniądze?”, „Rząd do dymisji!”. Sytuacja jednak wymknęła się spod kontroli. Niektórzy z protestujących zaczęli rzucać kamieniami i koktajlami mołotowa w kierunku greckiego parlamentu. Policja musiała użyć gazu łzawiącego, aby powstrzymać osoby chcące przedrzeć się przez metalowe barykady ochraniające budynek parlamentu.
Protestują, bo premier zdradziłGrecy wyszli na ulice protestując przeciwko pięcioletniemu planowi oszczędnościowemu, który został już uzgodniony z Unią Europejską oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym, oraz planowanej prywatyzacji. Działania te są warunkiem czerwcowej transzy pomocowej dla
Grecji.
Plan ten jest złamaniem obietnicy greckiego premiera Jeorjosa Papandreu, który obiecywał, że nie będzie wprowadzał nowych podatków.