Oferty dnia

Belgia - Bruksela i Louvain - relacja z wakacji

Zdjecie - Belgia - Bruksela i Louvain

To była weekendowa wycieczka z Hagi, nie podróż. Ale ten kawałeczek Belgii, który zobaczyłam, bardzo mi przypadł do gustu - głównie ze względu na wspaniałą architekturę. Kiedy będę w tamtych stronach, z przyjemnością zajrzę do tego małego, ale jakże ważnego kraju europejskiego.

Głównym celem wycieczki było miasteczko uniwersyteckie Louvain (po flamandzku Leuven, a po polsku Lowanium). Znajduje się tu najstarszy i największy uniwersytet w całym Beneluksie. Atrakcjami turystycznymi są wspaniałe, późnogotyckie budowle (np. ratusz) i liczne kościoły - perełki gotyku tudzież baroku. Jest tu także wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO Wielki Beginaż, czyli średniowieczne mini-miasteczko, w którym kiedyś mieszkały beginki. A trzeba wam wiedzieć, że beginki (i w rodzaju męskim - begardzi) - byli to świeccy „zakonnicy” działający od XII wieku i uznani przez Kościół Katolicki za heretyków, a także zwalczani przez Inkwizycję. Dziś na świecie zachowało się niewiele beginaży, głównie w Belgii (poza Louvain - np. Brugia, Bruksela, Gandawa, Antwerpia). Uważane są za wielkie skarby historii i niektóre z nich objęte są patronatem UNESCO. A ten w Louvain jest jednym z najładniejszych. Spacerując pomiędzy ceglanymi murami można przenieść się w czasie i zaznać średniowiecznego spokoju.

Trochę czasu spędziliśmy też w Brukseli. Wspaniały Grand Place z koronkowym ratuszem i Domem Króla, cudowna Katedra Św. Michała i Św. Guduli, w której miał próbę jakiś anielski chór, głupi i brzydki Manneken Pis otoczony przez tłum Japończyków, lśniące jak lustro Atomium, zabawny Park Miniatur i pyszne czekoladki - oto co pozostało mi w pamięci.

Niestety, na pozostałe zabytki, parki i muzea nie wystarczyło czasu. Ale kiedyś to jeszcze nadrobię. Chciałabym zwiedzić Muzeum Sztuki Współczesnej (impresjoniści i surrealiści!), Muzeum Czekolady i Muzeum Komiksu, i może jeszcze Muzeum Filmu. Ciekawi mnie też mariaż współczesności z historią, czyli Galeria Św. Huberta, najstarszy pasaż handlowy w Europie, gdzie podobno są horrendalne ceny (ktoś mówił, że damska torebka może kosztować kilka tysięcy euro).

Poszłabym też sobie na Rue Bouchers, gdzie można wybierac wśród tuzinów restauracji z owocami morza, które bardzo lubię. Chciałabym też obejrzeć słynny i naprawdę wspaniały dywan kwiatowy na Grand Placu, układany co 2 lata w sierpniu (najbliższy termin to 2012). No i najeść się czekolady, którą oczywiście można kupić w Polsce, ale tylko tam, w jej ojczyźnie, da się wydobyć z niej pełnię smaku.

Zamierzam też odwiedzić Brugię, Antwerpię i rezerwat Kalmthoutse Heide z bujnymi wrzosowiskami na piasku wydm. Cudo!

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Autor: texarkana / 2006.07
Komentarze:
Brak komentarzy.