bo termin "koci zamek" wywodzi od słowa: kocz lub kotczy, co oznaczało dawniej wóz, od koczenia czyli od toczenia się; w języku węgierskim słowo "kocsi (wym:koczi) oznacza wóz, zaś w języku czeskim "kočá" – to kareta, a "koči" – woźnica
danutar | W Lublinie kawiarnia nazywa się "Mrau Cafe" 😆 |
piea | 😃 ( Danusiu, w stolicy też mamy taką kocią knajpkę 🐱), nazywa się "Miau Cafe" - i pełno tam wokół łażących i wylegujących się kotów 😃, więc nie dla tych wszystkich "sterylnych" - tylko dla kocich miłośników i świrokotów 😃 ; ja tam byłam i mi się bardzo podobało, zwłaszcza, że niektóre koty to prawdziwe przylepy i ocierają się pod stolikami o nogi gości żebrząc o jakiś smakowity kąsek 😃 |
danutar | Szkoda, bo już liczyłam na fotki kotów wylegujących się wśród gości (w Lublinie jest taka kawiarnia) 😆 |