Restauracja „El Bulli” znajdowała się w miejscowości Roses, na
Costa Brava w
Hiszpanii, działała tylko w czasie sezonu turystycznego, od kwietnia do września. O randze lokalu świadczy fakt kilkukrotnego przyznawania mu tytułu najlepszej restauracji na świecie. „El Bulli” była w ten sposób uhonorowana pięciokrotnie.
Dania za 250 euroCiekawostką jest także fakt, że rezerwacje były przyjmowane tylko w jednym dniu roku - w końcu października roku poprzedzającego rezerwację. Liczba serwowanych posiłków w ciągu sezonu była ograniczona do 8000, choć chętnych było dużo więcej. Każdego roku rezerwację chciało dokonać ponad 800 tysięcy osób, co daje niewiarygodną średnią 400 chętnych na jeden stolik. I to wszystko przy astronomicznych cenach posiłków - obiad składający się na około 40 talerzyków kosztował 250 euro od osoby.
Co dalej?Pomimo swojej sławy i wysokich cen „El Bulli” przynosiła ogromne straty szacowane na pół miliona euro rocznie. Aby je wyrównać Adria wypuścił na rynek serię książek i akcesorii kuchennych sygnowanych swoim nazwiskiem. Jak zapewnia słynny szef kuchni lokal odrodzi się w 2014 roku w postaci fundacji ekologicznej, zajmującej się badaniami technik kulinarnych i nowych smaków. Ma ona przyznawać stypendia dla przyszłych szefów kuchni, by mogli uczyć się u boku kucharzy z restauracji.
Fr, fot. wikimedia.org / 2011-07-31