W wyniku środowego trzęsienia ziemi w rejonie Południowego Pacyfiku powstała wysoka na ponad 4 metry fala tsunami, która spustoszyła wyspy Samoa i Tonga. Najnowsze dane mówią o 90 zabitych, w tym siedmiu obywateli Australii. Kilkaset osób zostało rannych.
Lokalne władze obawiają się że liczba ofiar może być większa. Ratownicy cały czas próbują dostać się do zniszczonych rejonów na wyspach.
Wstrząsy wystąpiły na dnie morskim, na głębokości ponad 30 km, w odległości niespełna 200 km od stolicy Samoa - miasta Apia. Trwające około 3 minut wstrząsy wywołały lokalne fale tsunami, które dokonały ogromnych zniszczeń. „To było jak koniec świata” - relacjonują świadkowie.
Fale wdzierały się w głąb wysp archipelagu niszcząc wszystko na swojej drodze. Większość plaż i nadmorskich terenów znalazła się pod wodą. Ludność w panice uciekała w wyżej położone obszary. W wyniku ataku żywiołu najbardziej ucierpiały wioski w Amerykańskim Samoa (wschodnia część archipelagu) na popularnej wśród turystów, wyspie Upolu.
Strach ogarnął mieszkańców innych państw w rejonie wstrząsów. W Nowej Zelandii i Japonii ogłoszono ostrzeżenie przed tsunami.
Brak komentarzy. |