Samoa: stracą dzień życia na własną prośbę
Pójdą spać 29 grudnia, wstaną ... 31 grudnia - mowa o mieszkańcach rajskiej wyspy Samoa, którzy chcą zmienić strefę czasową, aby łatwiej było im prowadzić interesy z innymi państwami.
Samoa leży w dość specyficznym miejscu na Ziemi - w okolicy Międzynarodowej Linii Zmiany Daty, która wyznacza podział na zachodnie oraz wschodnie strefy czasowe. Od 1892 roku, kiedy to Samoa zostało skolonizowane przez Niemców, państwo znajdowało się po wschodniej stronie linii, przyjmując strefę czasową UTC - 11 godzin.
Chodzi o biznes
Dotychczas przyjęta na Samoa strefa czasowa była dobrym rozwiązaniem w czasach, gdy główni partnerzy handlowi Samoa pochodzili ze Stanów Zjednoczonych. Teraz jednak sytuacja zmieniła się, i Samoańczycy prowadzą interesy głównie z firmami z Australii, Nowej Zelandii czy Chin. I choć kraje te leżą stosunkowo niedaleko (Australia i Nowa Zelandia leży kilka tysięcy kilometrów od Samoa), to dzieli je różnica od 18 do 23 godzin, co znacznie utrudnia prowadzenie interesów.
Innym absurdem dotychczasowego rozwiązania jest fakt, iż wyspy sąsiadujące, takie jak Kiribati, Tonga czy Fidżi, czasowo są oddalone od Samoa o prawie dobę.
Dzień stracony
Zmiana czasu na Samoa odbędzie się w nocy 29 grudnia, następnym dniem po niej będzie nie 30 grudnia, lecz 31. Dzięki temu Samoa i Australię czy Chiny będzie różniło jedynie kilka godzin.
Fr / 2011-12-29
Komentarze: