206 z 389 pilotów skandynawskich linii lotniczych przyznało, że przynajmniej raz zdarzyło im się zasnąć podczas pilotowania samolotu. Z pośród ankietowanych 2 procent osób przyznało, że zasypia mimowolnie, bez wcześniejszego uprzedzenia drugiego pilota.
Badanie zostało przeprowadzane przez NRK
(Norsk Rikskringkasting) - norweskiego publicznego nadawcę radiowo-telewizyjnego. Te zaskakujące wyniki są powodem do debaty związanej z czasem pracy pilotów. Zdaniem wiceprezydenta norweskiego stowarzyszenia pilotów Aleksandra Waslanda piloci nie rzadko pracują 60 godzin tygodniowo, przez co do pracy przychodzą zmęczeni i niewyspani.
Jak dużym zagrożeniem jest zmęczenie, pokazuje sytuacja która została opisana w jednym z raportów bezpieczeństwa linii lotniczej SAS. Podczas lotu między Kopenhagą a Sztokholmem kapitan przysnął za sterami w czasie, gdy drugi pilot był w toalecie. Obudził się dopiero na dźwięk dzwonka do drzwi kabiny, gdy jego kolega chciał wrócić na swoje miejsce.
Jeden z anonimowych pilotów powiedział - „to tylko kwestia czasu, zanim z powodu zmęczenia pilota dojdzie do katastrofy”.
Zdarzenie takie miało miejsce w maju 2010 roku w Indiach, kiedy to na lotnisku w Manglurze
rozbił się samolot linii Air India Express. Zginęło wtedy 158 osób. Śledczy badający tą katastrofę wykazali, że pilot przez większą część lotu spał (na nagraniach z czarnych skrzynek słychać było chrapanie). Gdy się obudził przed lądowaniem, miał tzw. inercję snu, która objawia się oszołomieniem i dezorientacją, co zdaniem śledczych było przyczyną katastrofy.
Fr, fot. wikimedia.org / 2011-02-10