Pracownicy LOT-u przemycali narkotyki
Kilkanaście osób - pracowników personelu pokładowego PLL LOT jest zamieszanych w przemyt tabletek ecstasy i anabolików. Zdaniem prokuratorów szajka w latach 2002 - 2004 przemyciła na terytorium Stanów Zjednoczonych i Kanady narkotyki warte milion dolarów.
Jak ustaliła Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, w skład zorganizowanej grupy przestępczej wchodziło 13 osób, w tym stewardzi LOT-u, których zadaniem było przemycanie narkotyków i nielegalnych anabolików z Polski i przywóz do kraju pieniędzy pochodzących z ich sprzedaży. Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności do 15 lat. Wszyscy przyznali się do winy i złożyli stosowne wyjaśnienia.
Na ślad przemytników, w 2004 roku, trafili agenci DEA (Drug Enforcement Administration) - amerykańskiej rządowej agencji do wdrożenia legalnego obrotu lekarstw i m.in. walki z narkotykami. Skazano wtedy 7 osób, które odbyły swoją karę w amerykańskich więzieniach.
Prokuratorzy prowadzący śledztwo ustalili, że na pokładach polskich samolotów do Stanów Zjednoczonych trafiło co najmniej 250 tysięcy tabletek ecstasy, których wartość szacuje się na milion dolarów. O tym jak opłacalny był to „biznes” świadczy fakt, iż za tabletkę, za którą płacono w Polsce na czarnym rynku około 5 zł, w Stanach należało zapłacić 4 dolary.
Mechanizm przemytu był prosty - stewardzi korzystając z mniej rygorystycznych kontroli, przemycali narkotyki w specjalnie przygotowanych skórzanych paskach oraz kieszonkach w podkoszulkach. Po dotarciu na miejsce przekazywali narkotyki kurierom, a w zamian dostawali pieniądze, które przemycali do Polski.
Fr / 2012-06-25
Komentarze: