OLT Express nie mówi po polsku
Nowa polska linia lotnicza OLT Express w haśle przewodnim swojej kampanii reklamowej akcentuje słowo „Polskie”. Okazuje się jednak, że nie do końca. Może się bowiem zdarzyć, że nikt z personelu pokładowego nie będzie znał ani słowa w naszym rodzimym języku.
Sytuacja trochę dziwna, ale prawdziwa, czego doświadczyła jedna z pasażerek. W liście do „Gazety Wyborczej” napisała m.in. „- Leciałam samolotem linii OLT Express z Wrocławia do Warszawy. Zdziwiło mnie, że stewardessy i kapitan zwracali się do nas wyłącznie po angielsku, także w trakcie prezentowania instrukcji bezpieczeństwa. Czy to jakiś nowy przepis lotniczy tego wymaga?”.
Oczywiście nie chodzi tutaj o żaden przepis - przepisy o ruchu lotniczym nakazują wprawdzie przewoźnikom informowanie pasażerów o regulacjach związanych z bezpieczeństwem na pokładzie samolotu, jednak nie określają w jakim języku ma to być zrobione. I nie ma się co dziwić, gdyż najczęściej na pokładzie samolotów znajdują się pasażerowie różnych narodowości.
Jak poinformowała „Gazetę” Magdalena Grzybowska z OLT Express - przewoźnik ma tak dużą liczbę połączeń, że czasem jest zmuszony do wypożyczenia maszyny wraz z załogą, z innego kraju, np. z Hiszpanii lub Chorwacji. W takim wypadku może zdarzyć się, że wśród personelu nie będzie nikogo mówiącego po Polsku. Jednakże, jak zapewnia Grzybowska, przewoźnik dokłada wszelkich starań, aby w takim przypadku na pokładzie znajdowała się choć jedna osoba, mówiąca biegle w naszym rodzimym języku.
Bądź co bądź, wielu pasażerów „nowego POLSKIEGO przewoźnika” może być niemile zaskoczonych, szczególnie Ci, którzy nie władają językiem angielskim.
Fr, fot. wikimedia.org / 2012-05-20
Komentarze: