Gdy po rewolucji w
Egipcie doszło do demokratycznych wyborów, po których prezydentem został Mohammed Mursi z Bractwa Muzułmańskiego, każdy wierzył (przynajmniej większość Egipcjan), że sytuacja w kraju będzie szła w dobrym kierunku - ku demokracji. Ostatnie miesiące są jednak zaprzeczeniem tego, a sytuacja w Egipcie jest coraz gorsza. Praktycznie każdego dnia w Kairze i innych większych miastach (
Aleksandrii, Suezie) dochodzi do starć po tym, jak Mursi został obalony. Demonstracje te przybierają na sile, a ich efektem jest coraz większa liczba ofiar śmiertelnych, w tym także obywateli innych państw.
Od końca czerwca polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych
ostrzega przed wyjazdami do Egiptu, rekomendując pozostawanie w kurortach i rezygnację z podróży po kraju.
Ile jeszcze turyści będą znosili coraz gorszą sytuację w Egipcie? Czy nadal kryterium będzie niska cena wycieczki (te maleją od czasu ostatnich demonstracji), czy ważniejsze będzie bezpieczeństwo i spokój w trakcie wakacji?
Nie da się ukryć, że jeśli sytuacja w Egipcie nie poprawi się, a nic tego nie zapowiada, to liczba osób udających się do Egiptu będzie drastycznie spadała. Zyskają na tym oczywiście inne kraje, takie jak Hiszpania, Grecja czy Turcja.