Kiedy pies może szczekać?
Właściciele psów, którzy mieszkają lub przyjechali miasteczka Cerro al Volturno we Włoszech muszą mieć się na baczności. Jeśli ich pupil będzie szczekał w nieodpowiednich godzinach, mogą zostać ukarani grzywną w wysokości nawet 500 euro.
O absurdalnych zakazach we Włoszech pisaliśmy już niejednokrotnie - były zakazy chodzenia w zbyt krótkich spódniczkach, były zakazy masażu na plażach. Jednak jak widać to nie koniec dziwactw - burmistrz miasteczka Cerro al Volturno w włoskim regionie Molise, zakazał szczekania psów w porze sjesty (od 13 do 16) oraz w nocy (od 21 do 8:30). Za złamanie zakazu, właścicielowi czworonoga może zostać wlepiona kara od 25 do 500 euro.
Aż ciężko nam to skomentować, ale sprawdźmy co mają robić właściciele psów zdaniem burmistrza. Postanowił on, że należy pilnować czworonogi, by ich szczekanie nie przeszkadzało innym. Zalecił, aby w godzinach obowiązywania zakazu, przebywały one w miejscach jak najbardziej oddalonych od innych budynków mieszkalnych i sąsiednich mieszkań. Co więcej, właściciele psów muszą zrobić wszystko, aby zminimalizować hałas, jeśli ich pupil właśnie szczeka.
Ale to nie koniec, burmistrz idzie dalej - smycz na której wyprowadzany jest pies, nie może być dłuższa niż 1,5 metra. Ponadto nie wolno wchodzić z psami do parków i miejsc w których bawią się dzieci, nawet gdy zwierzę jest na smyczy i w kagańcu.
Cóż, ciekawe co powiedzą na to obrońcy praw zwierząt.
Aż ciężko nam to skomentować, ale sprawdźmy co mają robić właściciele psów zdaniem burmistrza. Postanowił on, że należy pilnować czworonogi, by ich szczekanie nie przeszkadzało innym. Zalecił, aby w godzinach obowiązywania zakazu, przebywały one w miejscach jak najbardziej oddalonych od innych budynków mieszkalnych i sąsiednich mieszkań. Co więcej, właściciele psów muszą zrobić wszystko, aby zminimalizować hałas, jeśli ich pupil właśnie szczeka.
Ale to nie koniec, burmistrz idzie dalej - smycz na której wyprowadzany jest pies, nie może być dłuższa niż 1,5 metra. Ponadto nie wolno wchodzić z psami do parków i miejsc w których bawią się dzieci, nawet gdy zwierzę jest na smyczy i w kagańcu.
Cóż, ciekawe co powiedzą na to obrońcy praw zwierząt.
Komentarze:
| Brak komentarzy. |
