Nie jesteś zalogowany.
AniaMW napisał:
Znajome kąty Tbilisi już były, smakowitości też, zaczęły się widoczki - miło popatrzec
... a wyższe partie Kaukazu też będą??
Elo Ania
Noooooo jeżeli Kazbek to wyższe partie to cuś tam bydzie
Owszem, tam już jest o co oko zawiesić
Dawaj te foty, dawaj...
Pozdro
W drodze do Kazbegi nie sposób nie zatrzymać się przy twierdzy ANANURI.
Twierdza została zbudowana na przełomie XVI i XVII w.
Wiąże się z nią ciekawa historia.Podlegli jej chłopi wymordowali swoich zwierzchników i poprosili o rządzenie króla z sąsiedniej Kartlii. Niewiele z tego wyszło, bo po 3 latach wybuchło powstanie przeciwko nowemu władcy, które jednak krwawo stłumiono.
W doskonałym stanie zachowały się potężne kamienne mury z wieżami, basztami i bramą.Najwyższa z wież nosi nazwę SHEUPOVARI czyli – „Niezwyciężona”
Na terenie kompleksu znajduje się dzwonnica i bazylika p.w. Zaśnięcia Maryi Panny i Chrystusa.
Wychodząc z kościoła mając jesio załączonego w ręce eldżika staję fejs tu fejs z.....
Całą grupką odśpiewaliśmy młodej parze tradycyjne STO LAT ....Gwandza oczywiście zaraz wyjaśniła zdziwionym nowożeńcom co i jak
Nasi gdzieś tam idą a ja zmywam się połazić po murach
łażenie po takiej podłodze jest dość ryzykowne ale co tam
Na most zaraz polecę zobaczyć z niego widok na twierdzę i sztuczny zbiornik wodny ZHINVALI.
....z mostu
Szkoda tylko że poziom wody był bardzo niski, bo prezentowałoby się to napewno bardziej efektownie, ale i tak widoczek
Wsiadamy i jedziemy w dalszą drogę....No i podczas wsiadania mnie olśniło
No przeca gupieloku mogesz sie sam stoć na słodach przy środkowych drzwiach, żodnymu nie bydziesz zawodzać i cykać sie foty....miejscówa idealno
Ostatnio edytowany przez hapol (2018-10-08 13:30:44)
Hapol twoje ostatnie odkrycie jest lepsze niż twórcze wizje pomysłowego Dobromira
Brakowało ino żółtej piłeczki
No to wbijam się w swoją miejscówę dzięki temu będzie parę fotek zza...
Jedziemy legendarną Gruzińską Drogą Wojenną, uznawaną za jedną z najpiękniejszych i widokowych tras świata.
Jest głównym szlakiem prowadzącym przez Wielki Kaukaz, od Tbilisi do Władykaukazu.Długość może nie jest może imponująca bo zaledwie 208 kilometrów, jednak trudność pokonania robi z tych dwustu duuuuużo więcej.
W najwyższym punkcie, na Przełęczy Krzyżowej wznosi się na wysokość 2379 m n.p.m.
Jej "groźna" nazwa bierze się z początków XIX wieku, kiedy to Rosjanie zajmują Wschodnią Gruzję modernizując szlak, który odtąd często służył im do szybkiego przerzucania wojsk podczas działań wojennych np. z Turcją.
No to Angela szykuj pomału ślepia
Przejeżdżamy przez ośrodek narciarski GUDAURI, w którym z powodów logistycznych niezawinionych przez nasze biuro będziemy mieć nocleg, który pierwotnie mieliśmy mieć w zupełnie innym miejscu.W ośrodku jest kilkanaście hoteli i pensjonatów, które teraz jak się łatwo domyślić były pozamykane....no ale jakoś wszystko udało się załatwić i dograć.
A tutaj na winklu o mało nasze marzenia o zobaczeniu Kazbeka poszłyby się pimpać.....Ciężarówka jadąca dosłownie przed nami nagle stanęła, spod maski dym...No to pięknie
Widać było że kierowca próbował uruchomić silnik ale bez efektów....Mamy do wyboru stać i czekać może i do rana, na zawracanie zero szans bo korek za nami rósł w oczach...
Dobrze że mieliśmy kierowcę Gruzina, który na swoich drogach czuje się jak ryba w wodzie, podejrzewam że nasz drajwer by odpuścił.....Po dwudziestu minutach manewrowania tam i spowrotem dosłownie przejeżdzamy na żyletki takich braw to chyba jeszcze w życiu nie dostał....możemy jechać dalej!!! Jak on to zrobił to do teraz się zastanawiamy.
Co ciekawe kiedy po paru godzinach wracaliśmy z powrotem korek w obydwie strony był dalej masakryczny, bo służbom udało się jedynie ściągnąć ciężarówkę na prosty odcinek drogi....
Dojeżdżamy na punkt zbiórki, kierowcy busików o wszystkim wiedzieli więc spokojnie czekali....wsiadamy i jedziemy zobaczyć, mamy taką cichą nadzieję Kazbek
Ostatnio edytowany przez hapol (2018-10-08 21:49:56)
hapol napisał:
No to Angela szykuj pomału ślepia
Bryle na ślepia narychtowane - mogę oglądać
Ojjjjj pikne te góry ze hej!!!
Po dwudziestu minutach po takich wertepach i trzęsawisku, że ekipa z tyłu cieszyła się iż zjadła skromne śniadanie docieramy na miejsce.....
Janek naprawdę musi mieć siakieś wtyki na górze z tą pogodą bo nasz pokładowy MoherSquad coś mi się wydaje że ściemnia z tymi zdrowaśkami
Kopara opada, szczęki walają się po podłodze
Wysiadamy na parkingu i idziemy do kościoła CMINDA SAMEBA ( Świętej Trójcy ) nazywanego też GERGETI, od wzgórza na którym stoi.
Kościół i dzwonnica powstały w XIV wieku.Cminda Sameba stoi na wysokości 2400 m n.p.m. Po jego wschodniej stronie znajduje się głęboka kotlina, w której leży miasto KAZBEGI, a po przeciwnej stronie góruje majestatyczny, drzemiący wulkan Mkinwarcweri, czyli KAZBEK (5047 m n.p.m.).
Skubaniec cały czas schowany za chmurami, które co chwila to mniejsze lub większe zasłaniają jego piękno....No ale to wkońcu pięciotysięcznik a tam już pogoda to czysta loteria
Ostatnio edytowany przez hapol (2018-10-08 23:40:14)
Do środka nawet nie starałem się próbować wejść widząc z daleka tabliczki z zakazami i przed wejściem "panią ochroniarz" ale co dziwne ludzie później mi mówili że w środku nic specjalnego nie było.
No to kilka widoczkuuffff na dolinę z miastem KAZBEGI
Eeeee.....ten jest do dóóóóóópy
W międzyczasie cały czas nerwowe lukanie na szczyt....
No i wreszcie, może nie w całej swojej okazałości ale prawie cały się odsłonił .....Kazbek....coś pięknego!!!
Dla takich widoków czasami człek wie że żyje
Ustawiłem się grzecznie w kolejce do zdjęcia ....i jak przyszła na mnie pora to se przyszły i chmurki
A tak swoją drogą jaki ten świat mały....Kiedy stałem przed kościołem i fandzolołech po swojymy obok stały dwie tak na oko trzydziestki....nagle słyszę jak jedna do drugiej mówi:
- Te Kacha słyszysz to, hanys!
Podeszły i się pytają
- Cześ, skond żeś je bo słysza ślonsko godka?
- Jo z Wiyrku
- Fandzolisz! Poważnie?! A my ze Fryny ( dzielnica obok )
No i patrzcie....hanys hanysa nawet na końcu świata trefi
oj tak - zgodzę się - dla takich widoków warto żyć, a nie tylko ruiny i ruiny i jeszcze kościoły i ruiny kościołów
Angela, no nojpiykniejszy je tyn Kazbek miyndzy dwoma kościołami
Papuas...Niy nerwuj już Angeli bo sam już niy wejrzy po lewyj to niy kościół ino dzwonnica
Angela napisał:
oj tak - zgodzę się - dla takich widoków warto żyć, a nie tylko ruiny i ruiny i jeszcze kościoły i ruiny kościołów
![]()
![]()
Jedni lubią pomarańcze, drudzy jak im nogi śmierdzą a inni ruiny.....
Jakby w górach pachniało kadzidłem to bych do kościołów nie właził
Jak ktoś chętny na wirtualną przejażdżkę z powrotu na Kazbek po autostradzie to miłego oglądania
Izie od samego oglądania się niedobrze robiło, i stwierdziła że tej jazdy by nie przeżyła