Nie jesteś zalogowany.
Nie będzie to typowa relacja, bo pobyt był i krótki, i raczej odpoczynkiem przed pójściem do szkoły.
Siostra, to dla Ciebie
Kalabria była całkowicie nie planowanym przez nas kierunkiem, namówili nas znajomi, którzy mieli wykupiony tam pobyt i nie żałujemy.
Pojechaliśmy na pakiet, z niemieckiego biura podróży, wylot z Berlina, lot do Lamezia Terme, hotel Rocca Nettuno Tropea. Lotnisko miniaturowe Dzięki temu odbiór bagaży błyskawiczny.
Transfer do hotelu 1 godz., cały czas z widokiem na wybrzeże. I tu pierwsze „zetknięcie” z kalabryjskimi widokami, architekturą. Aż żal było patrzeć jaki ten region zaniedbany, budynki opuszczone, wiele nie dokończonych w budowie, nawet domy z widokiem na morze opuszczone, porośnięte krzaczorami. Wielka szkoda, że taki ładny region nie zostaje w pełni wykorzystany. W zeszłym roku przejeżdżaliśmy przez północ Włoch (Ligurię) – różnica ogromna w „aranżacji” terenu. Znajomi byli na fakultecie na Sycylię i przewodniczka mówiła im, że to wszystko przez mafię – mafia tam rządzi (nasz hotel też ponoć płaci haracze) – na Kalabrii większość ludzi to osoby starsze, młodzi uciekają na północ. I wiele hoteli jest „użyczonych” uchodźcom.
Ostatnio edytowany przez Katarina (2015-10-06 13:58:08)
Po godzinie transferu dotarliśmy do hotelu, błyskawiczne zameldowanie i do pokoju. Wszystkie budynki są fajnie zlokalizowane, bo z każdego wszędzie blisko. Po szybkim odświeżeniu się, przebraliśmy się w stroje i poszliśmy na basen, gdzie czekali na nas już znajomi (oni przylecieli kilka dni wcześniej) Basen jest jeden, aczkolwiek bardzo czysty, tłoczno również nie było. Basen głęboki nie był (ok. 150-160 cm głębokości), i miał dosyć spory kawałek płycizny – idealny dla malutkich dzieci i… do opalania się w wodzie (co było bardzo przydatne w panujące tam upały – 34-36 st.). Leżaków i przy basenie (do ok. 11) i na plaży (przez cały dzień) ilość wystarczająca. Przy basenie był bar, niestety z kiepskim wyborem drinków w all (można było dokupić opcję all plus), ale to co w Italii najlepsze czyli prosecco było i mimo że lane z „kranu” to było bardzo smaczne (pół wytrawne). W barze w godzinach popołudniowych były rogaliki, ciasta, pizza (o 17.00, niestety dosyć słaba). Lody dodatkowo płatne, drinki z alkoholi importowanych również (w ramach all plus gratis).
Był również bar przy plaży – kawa, ciasto (przez cały dzień), alko. W godzinach popołudniowych na plaży arbuz.
Plaża piaszczysta (gruby piasek), wejście do morza kamieniste. Do plaży zejście po schodach lub windą.
Restauracje w ramach zwykłego all incl. są 2 – jedna przy plaży, gdzie podawany jest tylko lunch – tam głównie makarony, sałatki i pizza z pieca (pyszna). Druga restauracja jest przy basenie – śniadania, lunch i kolacje – wybór dań może nie tak wielki jak na Karaibach, ale za to każde danie pyszne, dobrze przyprawione i przede wszystkim naturalne – chleb smakował jak chleb z dzieciństwa, kurczak smakował całkowicie inaczej niż w PL, świeże ryby, pyszne mule, ponoć wieprzowina rewelacyjna (ja nie jadłam), ricotta – wszystko palce lizać.
Dodatkowo płatny w hotelu sejf i podatek lokalny.
Niestety zdjęć z hotelu mam niewiele ;(
Widok z restauracji przy plaży:
To co tygryski (Sis) lubią najbardziej (w barze przy plaży)
Główna restauracja (część na świeżym powietrzu)
Zejście na plaże po schodach, z taaaakim widokiem
Plaża
Przy wejściu do windy plażowej tarasik
A z tarasiku taki widok
Widok z głównej restauracji na wulkan Stromboli
I nasz hotel od strony wody
No i naumiała się foty wklejać
Zameldowanko
Hotel leży ok. 10 min pieszo od centrum Tropea. Centrum Tropea piękne, typowo włoskie, piękne okiennice, balkoniki, bramy.
Cd pięknej Tropei
I to co mnie zachwyca w miastach (nie kościoły, nie zakupy) - balkony, balkoniki, okiennice
Centrum Tropea piękne, ale im dalej od centrum to już widać tą biedę - mijaliśmy w drodze z centrum do hotelu. I nawet pranie na sznurkach nie jest już śnieżnobiałe (jakie widziałam np. na Sycylii).
Tutaj jeszcze blisko centrum to i ładnie
I zaczyna się szara rzeczywistość
Ostatnio edytowany przez Katarina (2015-10-06 15:27:06)
I specjały kalabryjskie
Słodka odmiana czerwonej cebuli czyli Cipolla Rossa di Tropea - faktycznie pyszna
cudownie ostra papryczka, którą najlepiej było czuć w spagetti aglio, olio e peperoncino
Słynnym specjałem są lody Tartuffo, niestety nie zostały uwiecznione na zdjeciu, bo język na ich widok wisiał do pasa i nawet nie pomyślałam o zrobieniu zdjecia.
Centrum Tropea położone jest na klifie, na którym wybudowane są budynki, znajdują się tam 2 tarasy widokowe, z których widoki są oszałamiające.
Tuż przy morzu, na skalistej górze położone jest dawne sanktuarium benedyktyńskie - Santa Maria Dell'Isola. Z tarasów przy sanktuarium rozpościera się widok na plaże oraz stare miasto.
Widok z tarasu widokowego na plażę publiczną
Na sanktuarium
I widok z drugiego tarasu
Na dół do plaży i do Sanktuarium schodzi się po schodach
Widok z tarasów przy sanktuarium (wbrew pozorom schodków prowadzących na górę do sanktuarium jest niewiele)
Widok na plażę publiczną
Plaża publiczna piaszczysta i wejście do morza również piaszczyste, jedyny minus tej plaży to strasznie zatłoczona. Woda w morzu przyjemnie ciepła (temp. Wody taka jak w basenie).
Widok na drugą stronę, czyli na plaże hotelowe.
I wnętrze sanktuarium, które zaskoczyło mnie - pierwszy raz widziałam jeden rząd ławek ustawionych przez środek kościoła, na wprost ołtarza (a nie jak standardowo w dwóch rzędach po bokach, a środkiem dojście do ołtarza)
Z sanktuarium wracaliśmy plażą do hotelu, która na tak krótkim odcinku przybierała rózne struktury - piasek, żwirek, kamyczki.
piękne zdjęcia....; mam ogromną ochotę na kalabryjskie bezrdroża w przyszłym roku; dla mnie to taki rzadki w Europie dość "dziki" region; wciąż nieodkryty, mało popularny, więc chyba trzeba się spieszyć zanim szturmem ruszą tam turyści znudzeni już Egiptem, Turcją, itd....
Przeczytałam i obejrzałam zdjęcia i wiesz co.... miasteczko baaardzo mi się podoba na plaży trochę za dużo ludzi jak dla mnie
Wiesz, że ja jeszcze nigdy we Włoszech nie byłam?! Przejeżdżałam tylko, ale po takich zdjęciach już prawie czuję ten klimacik Mimo, że krótko - fajnie, że miałaś możliwość pokręcenia się trochę po tych uliczkach
No i prosecco z kranu...mniam!
Malaria, Piea, Antenka, Kolka
Piea, faktycznie to "dziki", naturalny i mało popularny region. A turyści to w jednak w dużym procencie włosi. W hotelu to głównie niemcy, austriacy, włosi. Na wycieczce, na statku to głównie włosi.
Kolka, trochę za dużo ludzi?? Jak dla mnie zdecydowanie za dużo ludzi Ale to jednak bardzo wąska i niezbyt długa plaża.
W sąsiedztwie naszego hotelu był cmentarz, jednak nie był to zwykły cmentarz, to był najpiękniejszy cmentarz jaki kiedykolwiek widziałam. Dziwnie to zabrzmi ale z ogromną przyjemnością się po nim spacerowało. Przystawaliśmy przy grobowcach i to co zaobserwowaliśmy, włoskie kobiety żyły (nie wiem czy jest tak nadal, bo nie było widac za bardzo świeżo pochowanych młodych kobiet) bardzo długo 90-100 lat, mężczyźni starszej daty również długo 80-90 lat, ale pochowani w ostatnich latach mężczyźni juz tylko 30-40 lat (fakt, że twarze ich nie miały "miłego" wyrazu).
Na placu przed cmentarzem stoi pomnik Ojca Pio
Ichnie klepsydry
I kalabryjska mafia w całej okazałości