Nie jesteś zalogowany.
Wielkimi krokami zbliżał się nasz majowo-czerwcowy urlop, a ja wciąż czekałam na jakąś okazję cenową aby zaklepać wczasy. Nie mieliśmy obranego żadnego konkretnego kierunku. Miało być ciepło i egzotycznie.
W końcu wpadła mi w oko oferta odkupienia vouchera z biura Neckermann do Brazylii. Nastąpiły pewne rozterki w związane z tym kierunkiem. Brazylia kusiła bardzo ale musiałam najpierw wyjaśnić pare spraw pod kątem zdrowotnym.
Upłynęło pare dni i zapadła ostateczna decyzja zakupu tych wczasów
W konsekwencji po obniżeniu sobie ceny odkupionymi w międzyczasie voucherami, ostateczna cena wraz z wykupieniem wszystkich możliwych dodatkowych doubezpieczeń wyniosła 6.200/os.
Hotel Grand Oca Maragogi Resort 2 tygodnie z All z wygodnym wylotem z Katowic.
Fotka z netu
Nastąpił czas przeszukiwania internetu w celu zapoznania się z miejscem do którego mieliśmy lecieć. Jak się okazało nie była to sprawa prosta. Większość opisów dotyczyła wypoczynku i zwiedzania Brazylii południowo-wschodniej lub Amazonii. Natomiast opisów rejonów północno-wschodnich było jak na lekarstwo.
Niestety pozostało na tym, że lecieliśmy w ciemno. Bez konkretnych planów. Uznaliśmy, że jakoś to będzie i na miejscu to ogarniemy i damy sobie radę ze wszystkim.
Jak się okazało bardzo się myliliśmy
Oczywiście poradziliśmy sobie ale było bardzo ciężko.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-07-28 10:50:14)
Nastąpił dzień wylotu czyli 26.05.2015r.
O godz. 4.00 stawiamy się do odprawy. O godz. 6.05 samolotem Lufthansy odlatujemy do Frankfurtu.
Pomimo krótkiego lotu częstują nas kanapką, kawą, herbatą, sokami, napojami gazowanymi i piwem.
Chwila lotu i lądujemy we Frankfurcie.
Tutaj mamy 3 godz. czasu wolnego. Zmieniamy terminal odlotu, a pozostały czas przeznaczamy na buszowanie w sklepach.
Nasz samolot już czeka.
Wreszcie wznosimy się w powietrze.
Układ siedzeń w samolocie 2-3-2. Siedzenia dość ciasno ułożone więc jest mało miejsca na nogi. Dostajemy miejsca przy oknie więc jest ok.
Dostajemy kocyk, poduszke, powitalnego drinka. Dodatkowy alkohol w czasie lotu jest płatny. Słuchawki płatne. Otrzymujemy dwa posiłki, napoje ciepłe i zimne bez ograniczeń.
No to lecimy.
Lot trwa 9 godz. 45 min.
Samolot podchodzi do lądowania i naszym oczom ukazuje się miasto Recife.
Lądujemy
Szybko przechodzimy wszelkie kontrole, odbiór bagaży i kierujemy się do wyjścia.
Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli żadnego rezydenta, a opiekę nad nami miała sprawować obsługa recepcji w hotelu i jakieś biuro stacjonujące 130 km. od nas.
Jednak to co nas spotkało już na lotnisku było wielkim szokiem
Wychodzimy z lotniska. Od razu zauważamy chłopaka trzymającego dużą tablicę z naszym nazwiskiem. Super.
Podchodzimy, a tu zonk Chłopak nadaje do nas w j. portugalskim...ani słowa nie kuma po angielsku. Widzimy, że się nie dogadamy więc tylko podpisuję jakieś papiery ( pisze jakieś bo były w j. portugalskim ) Chłopak macha i prowadzi nas do eleganckiego osobowego auta z logo naszego hotelu. Tam wita nas elegancko ubrany kierowca, pakuje nasze bagaże i nas i odjeżdżamy.
Jesteśmy zdziwieni, że tylko nasza dwójka udaje się w tym kierunku.
Jedziemy z 1,5 godz. w zupełnej ciszy, bo oczywiście nasz kierowca też gaworzył tylko po portugalsku.
Widoki zza szyby samochodu trochę nas przerażają. Momentami mamy wrażenie jak byśmy przejeżdżali przez Mombase. Domki rudery, kupa śmieci, ludzie śpiący na ziemi... Kurcze i jak tu wyjść na ulice
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-07-28 11:15:47)
Wreszcie przekraczamy bramę hotelu.
Fotki będą wstawiane z różnych dni pobytu.
Zjeżdżamy pod budynek z recepcją.
W recepcji znowu czeka na nas niespodzianka.
Nikt z pracowników recepcji nie zna ani jednego słowa w j. angielskim Ciężko nam idzie ten meldunek, bo papiery też są w ich języku. Jakoś dajemy rade.
Ogólnie to oni zachowują się bardzo dziwnie. Patrzą na nas jak na ludzi którzy spadli z kosmosu Dopiero w trakcie pobytu wyjaśniło się dlaczego.
Chyba właśnie dzięki temu robią nam prezent i otrzymujemy gratis domek z widokiem i wyjściem na basen.
Mieliśmy wykupiony bungalow superior z widokiem na ogród, bo z widokiem na basen był o ponad 1200 zł. droższy, a tu taki zonk
Fotki lobby i recepcji
Otrzymujemy klucze po czym podwożą nas i nasze bagaże pod bungalow.
Domek składa się z czterech odrębnych mieszkań. Po dwa od strony ogrodu i od strony basenu.
Pokój nie jest za duży ale dla dwóch osób wystarczający. Meble i pozostałe wyposażenie skromne.
W pokoju jest łóżko, dwa stoliki nocne z lampkami, małe szafki z półkami, telefon, duże lustro, długi stół na którym stoi telewizor LCD i odtwarzacz DVD, krzesło, szafa z sejfem i lodówką w środku, klima.
Lodówka codziennie uzupełniana w dużą wodę mineralną, puszkowe napoje gazowane i piwa
W łazience znajduje się duża kabina prysznicowa, suszarka do włosów i codziennie uzupełniane kosmetyki.
Pokój czysty, sprzątany bardzo dokładnie. Codziennie wymieniano ręczniki i co drugi dzień pościel.
Co dla mnie ważne pokojówka spryskiwała też futryny drzwi wejściowych przeciwko nieproszonym gościom
Na zewnątrz mamy taras ze stolikiem, krzesłami i leżakiem.
Nasz domek z boku.
Przed nami widok z naszego tarasu.
Dotarliśmy do hotelu ok. godz. 19.00. Jest już ciemno.
Jednak po szybkim przebraniu ciuchów udajemy się na krótki rekonesans terenu i na kolację.
Za dużo nie obeszliśmy ale za to obowiązkowo zatrzymujemy się w barze. Mój małżonek jest w rozpaczy, bo chce się napić piwa, a barmani nie rozumieją co to jest beer Długo się produkuje i poci aby dostać piwko. Dobrze, że ktoś akurat bierze złocisty napój, bo chyba mój mąż odszedłby z kwitkiem. Jesteśmy w szoku. To my się tutaj przez cały pobyt nic nie napijemy???!!!
Na drugi dzień okazało się, że mieli kartkę z menu z wypisanymi drinkami. Co prawda po portugalsku ale pare słów było zrozumiałych. Mogliśmy pokazywać palcem, a czego tam nie było to zmuszeni byliśmy nauczyć się nazw po ichniejszemu
Dobrze że przy posiłkach były bufety, bo wrócilibyśmy z wczasów wychudzeni jak szczypiorek
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-07-28 15:16:44)
Drugi dzień naszego pobytu spędzamy w hotelu. Musimy się przecież zapoznać z całym terenem, basenami, plażą, barami i pobliską okolicą.
Hotel okazał się najpiękniejszym hotelem w jakim kiedykolwiek byliśmy.