Nie jesteś zalogowany.
Dupki i cycki wymoczone w BASENIE HYATT REGENCY to mozemy ruszyc dalej-oj daleka droga dzis przed nami
Nastepny hotek do ,którego docieramy to OCCIDENTAL GRAND ARUBA-to ten gdzie na 100% było ALL.
NA PLAZY PALAPS PRZY PALAPASIE,LEZAK PRZY LEZAKU ALE TO TYLKO ZARAZ PRZY HOTELU....TROSZECZKE DALEJ OD DEPTACZKA IDĄCEGO PRZY SAMEJ PLAZY ROBI SIE NIECO LUZNIEJ
TUTAJ TEZ NIE BYŁO PROBLEMU Z LEZAKAMI ALE MY TRADYCYJNIE IDZIEMY OBADAC BASEN
A...WŁASNIE COSIK MI SIE PRZYPOMNIAŁAO-TUTAJ WŁASNIE WSZYSTKIE BARY BYŁY ALL-BO CHCIELIMY ZAKUPIC W BARZE DRINECZKI I NIE BYŁO TAKIEJ MOZLIWOSCI .
ZAPYTALI NAS CZY JESTESMY Z HOTELU BO NIE MAMY OPASEK...ODPOWIADAMY ZE NIE-MYSLELISMY ,ZE WYPROSZA NAS Z BASENU-ALE NIE-POWIEDZIELI,ZE NA BASENIE MOZEMY OCZYWOSCIE ZOSTAC ALE PRZYKRO IM NIE MAJA DRINKÓW NA SPRZEDAZ
NO TO ZOSTAŁ TYLKO BASEN-ALE SKORO NIE MA DRINKÓW TO NIE ZABAWIAMY TU DŁUGO...A RACZEJ ROBIMY TYLKO KILKA FOTEK
ALE TAK SZCZERZE TO WCALE NAM SIE TAM NIE PODOBA.....A PRZEZ TO ,ZE NIE BARU TO JESTESMY JESZCZE BARDZIEJ NA NIE
IDZIEMY WIEC DALEJ.....JAK JA KOCHAM TE SPACERY BEZ SENSU WSRÓD PALM,MIEDZY LEZAKAMI Z CUDOWNYM WIDOKIEM NA LAZURKI....moge tak łazic dałymi dniami
KTOS BY MOZE POWIEDZIAŁ,ZE TAKA WEDRÓWKA JEST BEZ SENSU-DLA MNIE MIALO SENS TAKIE BEZSENSOWNE ŁAZENIE-CO JA BYM DAŁA,ZEBY ZNÓW TAM BYC
NAGLE WIDZE JUZ Z DALEKA ,ZE MOJA WEDRÓWKA BEDZIE MIALA SENS
NA PLAZY SZYKUJA JAKIS SLUB......ZNACZY SIE JEST JUZ WSZYSTKO PRZYGOTOWANE TYLKO NIE MA GOSCI I MŁODYCH
OJ WYKORZYSTAM JA SOBIE TO MIEJSCE...OJ ZASZALEJE...POCZUJE SIE JAK PONAD 20 LAT TEMU,KIEDY TO NAWET CZŁOWIEK NIE WIEDZIAŁ ,ZE MOZNA BRAC SLUB W TAKIEJ SCENERII.....
A CO RAZ SIE ZYJE....NIE WAZNE W CZYM...WAZNE Z KIM
HMMMMM.....A MOŻE WAŻNE Z KIM
JAK BY NIE BYŁO...OWACJE BYŁY
TO GDZIE IDZIEMY TERAZ??
Kilka słow odnosnie kolorków na fotkach..czy są podkrecane...NIE....
Ale....juz tłumacze-lazury tam po galach dają jak powalone-to fakt..kolorków ja osobiście nie podkręcam.....ale jak wszyscy wiedza napaliłam sie przed wyjazdem na filterek polaryzacyjny kołowy i takowy nabyłam wiec wekszosc zdjec robiona jest z tym filterkiem polaryzacyjnym kołowym.
Teraz to ja juz sama wiem,ze fotki przez ten filtr wygladaja tak jak bys rzeczywistosc widziala w okularach przeciwsłonecznych-wiec moge smiało prowiedziec ,ze "nienaturalnie" i nikt mi ciemnoty juz nie bedzie wciskał -ze jak ma takie zaczepiste kolory to sa to kolory naturalne
No to pewna -niepewna kwestia zostala wyjasniona przez wielkiego niedowiarka-zelka- możemy ruszyc dalej.
przed nami hotel,który wedłuj mnie miał najładniejszy basen
najładniejsze ogrody
i najbardziej niesympatycznego barmana jakiego spotkalismy na tym urlopie
ale za to w barze mozna było kupic drinki)))
Własnie w tym hotelu pierwszy raz na wyspie widzielismy zajebiscie turkusowe haszczurki,które idealnie komponowały sie z otoczeniem Radissona
NO TO KILKA PRZEGLADOWYCH FOTEK Z RADISSONA.....
ZACZYNAMY OD BARU
W TYM HOTELU W BASENIE SPEDZILISMY NAJWIECEJ CZASU- TU BYŁY MOJE KLIMATY
BASEN BYŁ POŁOZONY POSRÓD BUJNEJ ZIELENI A NAD WODA CIEN PADAŁ W PIEKNYCH ,WYSOKICH PALM
WIDOK Z BASENU NA PLAZE
I ZNOW WRACAMY NA BASEN.....
Ostatnio edytowany przez Kasia6555 (2015-04-17 19:28:06)
I TERAZ IDZIEMY DO OGRODU....W ZIELONIASTYM OGRODZIE JEST PEŁNO KLATEK Z PAPUGAMI,KTÓRE JAK SIE DOWIEDZIELSIMY BYŁY WYPUSZCZANE CODZIENNIE OKOŁO 11-TEJ A WTEDY MOZNA BYŁO SOBIE ROBIC Z NIMI ZDJECIA .NAM NIESTETY NIGDY O TEJ PORZE NIE UDAŁO SIE TAM BYC WIEC ZOSTAŁO PODZIWINIE ICH W NIEWOLI
NO I WSZECHOBECNE PRAWIE STEFANKI...
Opuszczamy RADISSONA i idziemy poszukac jakiegos lezaczka na plazy coby walnac sie w cieniu palapasa-tak chociaz na chwile.
Jednak czy to jest mozliwe jak tam tyle sie dzieje....
raczej nie......a chociazby dlatego,ze juz tuz tuz przed naszymi oczyma pojawia sie palac królujący na plazy do którego cos nas bardzo ciągnie.....ciekawość
wiec jeszcze momencik
i juz plaza RIU........
I TERAZ TO JA SIE JUZ NIGDZIE NIE RUSZAM...PRZYNAJMNIEJ PRZEZ NAJBLIZSZE DWIE GODZINY.....ODPOCZYNEK NAWET MI SIE NALEZY
Ostatnio edytowany przez Kasia6555 (2015-04-17 20:09:29)
ZNAJDUJEMY WIEC SZYBKO LEZAKI POD PALAPASEM,ROZKŁADAMY RECZNIKI,KŁADZIEMY MANELE I NAWET ROBIMY PROBE PRZYCUPNIECIA NA LEZAKU...ALE...KURNA -CZY WY TEZ MACIE COS TAKIEGO,ZE JAK WIECIE ILE WOKOŁO DO ZOBACZENIA TO NAWET NA SEKUNDE NIE MOZECIE PRZYCUPNAC.....LAZURKI MNIE ROZWALAŁY I NIE POZWALAŁY LEZEC,NIE POZWALAŁY NIC NIE ROBIC INO SZYBKO DO NICH WSKOCZYC.
A JAK CIĘZKO BYŁO WYCHODZIC
NO TO TERAZ TROSZKE WIDOKÓW NA HOTEL I NA PRAWO I NA LEWO
JEZELI KOGOS TO INTERESUJE-TO TEN NAJBIELSZY I NAJBARDZIEJ KANCIASTY BUDYNEK WKLEJONY WYZEJ NAD MUFINEM TO NOWO DOMUDOWYWANE SKRZYDŁO HOTELU
Wiem,ze Wszystkim nie dogodzi tak od razu -ale dla tych co nie lubia blokowisk radze cierpliwie poczekac na inne widoczki...
No to jesli dalej to idziemy teraz na basen tego białego moloha
O ile na poprzednich basenach była cisza i spokój,cichutka muzyczka i mało ludzi to tu .....istny sajgon-stwierdziłam włąsnie wtedy,ze maoja decyzja odnosnie rezygnacji z tego hotelu była bardzo słuszna-wytrzymałabym tam jeden dzien
teraz wytzymaliśmy godzine
Zaraz uciekamy z basenu
Czas opuscic Riu ,jego baseny i plaze bo plan mamy dzis taki,zeby dotrzec do Eagle Beach-a jeszcze kawalek przed nami
ostatnie widoki z blizka na hotel......juz tu nie wróciliśmy
maszerujemy dalej.......
co jakis czas niby chłodzac sie w morzu
w oddali widac juz nastepny hotelik-WESTIN ARUBA RESORT .....mielismy nadzieje omonaca go brzgiem morza...ale....to juz za momencik bo jeszcze łądny kawał do przejscia
I mielismy tu sie nie zatzrymywac....ale takie tu troche inne widoczki i znów drewniane krzesełka ,które bardzo nam sie tu spodobały wiec trzeba było z na nich troche poszalec
nie tylko nam sie krzesełka spodobały-siedzaca obok para z Włoch tez sie nimi zainteresowała
Jeszcze pare fotek z tego miejsca....
na riu
i na nastepny hotel DIVI ARUBA PHOENIX
Basenik w hotelu WESTIN bardzo przyjemny...plaza tez-mieli tu chyba najwiecej hamaków ze wszystkich hoteli .No i w barze tez mieli dobre drineczki
I TYM SPOSOBEM DOTARLISMY DO HOTETELU DIVI ARUBA PHOENIX czyli tego .który znajduje sie na granicy z plaza Eagle
TU WŁASNIE KOCZY SIE NIBY NAJPIEKNIEJSZA PLAZA NA ARUBIE-uswiadomili nas tez w tzm Polacy ,o ktrych wczesniej pisalam-widoki bz mogly na to wskazywac -generalnie to odradzali nam wypad na plaze Eagle-ino dlaczego???pomyslelismy ,ze mieli racje ale ja nie bya bym soba gdybym tego sama nie sprawdzila .
Wiec przedzieramy sie przez krzaczory,przez surowe pobrzeze aby dojsc do Eagle Beach
GENERALNIE TO MOZNA BY PRZEBYC TEN KAWAEK AUTOBUSEM,KTOTY KURSOWAL CO KILKA MINUT -BILET 4 DOLARY OD OSOBY ALE CZY TO MIALO SENS.
Dotarlismy wiec do Eagle i nawet nie zauazylismy charakterytycznych dla tej plazy drzewek,ktrore widnieja na niemal,ze kazdym prospekcie z ARUBY-ale to chyba ze zmeczenia i z pragnienia-jednego czego nam bylo potrzeba to baru -i duzo picia i jedzenia.
A takowy byl na wyciagniecie reki.
Cenki w baraach faktycznie masakra..przynajmniej dla nas...ale mozna to jakos pogodzic .
No ale my głodni jak diabli a na widoku mamy bar.....i to bardzo pprzyjemny bo spotykamy tam pięknego Stefana- wiec tam zostajemy .
Stefan...wyjasniam...piekna iguana nazwana tak przez kolezanke z forum.
WIDOK Z BARU.....
i bar gdzie zasiedlismy na dłuzej
cenki do wgladu
i jest Stefan
Stefan mieszkał w doniczcze
Oprocz Stefana barowe ptaszki
NO ALE WRESZCIE PRZYNIESLI ZARCIE-ILEZ MOZNA CZEKAC????
I TO CO BOLI...RACHUNEK ZA HAMBURGERY-na dwie osoby
Ostatnio edytowany przez Kasia6555 (2015-04-19 18:02:24)
Jako,ze ja z tych ciekawych i musze wszystko obcykac sama jedziemy dnia nastepnego na Eagle Beach-oczywiscie sami bo przyjaciele olewają ta "paskudną plaze".
Bos wysadza nas w miejscu gdzie skonczylismy nasz ostatni pobyt i.......ło rany sa dzrzewka ,których dzien wczesnie ni widu ni słychu....to mi sie juz podoba....
ufff...trzeba było to obfocic....
NO TO RUSZAMY W NIESTETY ZNOWY DŁUGA DROGE PLAZA,KTÓRA CAŁY CZAS ZASKAKUJE SWA URODĄ -A MIAŁO BYC TAK BEE.....
Przy tej plazy tez jest kilka hotelików ale raczej sa to hotele o niskiej zabudowie i wydaje mi sie ,ze be ALL-ale moge sie mylić bo sie nie wgłebialam.Jest tez jakies moloszystko chyba Costa Linda ale i tak nie taki olbrzym jak przy Riu .
Najbardziej znane hoteliki to włąscie Costa Linda,Pradise Beach Villas,Divi Divi Hotel.......
Za to według nas,plaze pobija na łeb na szyje swa uroda Palm Beach-ale to satylko moje odczucia.
Gdzies juz takie plaze widziałam-i to nie tak dawno .
Lece z tym koksem,zeby Wam wsztystko pokazac co i jak na tych dwóch wyspach i na tych plazach .Jedni lubia rybki inni wola puste akwarium-nie dogodzisz wszystkim jednoczesnie.
Jedni zachwycaja sie Palm i do tego odradzaja Eagle a sa tacy ,co maja odmienne zdanie.
Na Arubie mi sie spodobałao dosłownie wszystko....dosłownie wszystko-ale tydzien mi wystarczył i nie miała bym juz co dalej tam robic-po i plaze oblecialam w te i nazad kilka razy -no tak mi sie znudziłao .
A na Curaco mimo wszystko nie zdazyłam tych wszystkich plaz zobaczyc-czego bardzo załowalam a i samo Mambo było czaderskie czuło sie tam klimat.
No i to siedzenie w jednym hotelu....i w jednym miejscu-sama juz tego nie wytrzymujea na Arubie to raczej przenoszenie sie z hotelu do hotelu to nie ma najmniejszego sensu-bo te hotele mimo wszystko sa na jednej kupie a plaze niestetety tez nie ciagna sie wielkimi kilometrami ....chociaz i tak nogi w t....wchodza jak sie po nich łazi.
Aruba mi tez przypadła do serduszka..i powiem wiecej-patrzac na lazury i popojajac drinka pialam z zachwytu zakochana w tym miejscu-bo to miłosc od pierwszego wejrzenia ale taka co szybko sie wypaliła -nie pierwsza i nie ostatnia .
Hmmm.....dotrzeny jeszcze w pewne miejsca na wyspie wiec bedziecie mogli to ocenic-według mnie to taka Ameryka Srodkowa w stylu europejskim z naleciałosciami Ameryki Połnocnej .Czegos mi tam brakowało - brakowało mi wielkiego luzu jaki panuje np na Dominikanie i momo ,ze sie starali to było to takie "CHŁODNE".