Nie jesteś zalogowany.
2 tygodniowe wczasy wykupiliśmy w biurze podróży Itaka. Wybraliśmy klimatyczny hotelik niedaleko miasteczka Kilifi - Baobab Sea Lodge.
Pobraliśmy szczepienia, wykupiliśmy malarone, zaopatrzyliśmy się w muggę i w drogę.
W drugiej połowie lutego 2011r. wyruszyliśmy z Warszawy do Mombasy z międzylądowaniem w Hurgadzie na wymarzoną przygodę życia. Linie lotnicze obsługujące ten kierunek to Travel Serwis.
W trakcie przejazdu z lotniska do hotelu mogliśmy zobaczyć pierwsze obrazy z życia Kenijczyków. Te widoki były przerażające brud, smród, bieda, mieszkający i leżący na ulicy ludzie....
Nasz hotel
Na terenie hotelu były rozrzucone domki w których mieszkaliśmy. Całość wyglądała jak afrykańska wioska.
W przypadku większej rodziny był jeden jednopiętrowy budynek z pokojami rodzinnymi.
Pokoje w domku.
Była lodówka codziennie zapełniana wodą mineralną, codziennie też donoszono kawę, herbatę i cukier.
W domku było czyściutko. Pokojówka bardzo dbała aby do środka nie dostawali się nieproszeni goście np. komary lub inne robactwo. Podczas sprzątania używała przeróżne spryskiwacze, a na każdym z nich była fotka jakiegoś stworka.
Prawie każdego dnia domkiem z zewnątrz zajmowali się sprzątacze. Widzieliśmy że coś tam omiatają, spsikują koło okien. No powiem Wam że nie działało to na mnie za dobrze. Cały czas rozmyślałam przed czym oni nas tak chronią. Po paru dniach już wiedziałam.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-04-10 15:52:30)
Przez pierwsze noce mieliśmy kłopoty ze snem. Po prostu nie dało się tam spać. To co tam się w nocy działo było niesamowite, a zarazem cudowne.
W pokoju mieliśmy dwa okna
Zwróćcie uwagę że w oknach nie było szyb. W zamian była siatka i małe szybki w formie żaluzji. Odnosiło się wrażenie jakbyśmy spali na dworze, a ta cała zwierzyna z ogrodu hotelowego urzędowała u nas w domku. To było naprawdę cudowne.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-04-10 21:16:11)
Teren hotelu był bardzo gęsto porośnięty pięknymi roślinami.
Przed naszym tarasem
Recepcja i restauracja na wolnym powietrzu pod strzechą.
A wyrko mi się podoba
Bardzo fajnie wygląda ten hotelik Jula
Basen z barem.
Mogłabym w nim odpocząć kilka dni po safari
Witam dziewczyny
Z basenu mieliśmy piękny widok na ocean.
a woda...cudowna!
Kolka morze było cudowne, a plaża piękna bo pusta. Miejscowej ludności mało co. Hotel był na odludziu. Cisza i spokój.
To schodzimy na plażę.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-04-10 22:15:42)
Plażą można było spacerować godzinami.
Na wybrzeżu kenijskim codziennie spotykamy niesamowite przypływy i odpływy.
To przypływ. Widok z góry.
Tu zaczyna się odpływ
Już jest taki
Teraz taki. Ten maleńki punkt to mój małżonek
Ja stoję w wodzie w tym miejscu
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-04-10 22:35:11)