Znana linia lotnicza pomyliła kontynenty
Wsiadając na pokład samolotu mamy pewność, że polecimy z punktu A do punktu B. Utwierdza nas w tym m.in. skrupulatna kontrola biletów przed wejściem na pokład. Okazuje się jednak, że możemy polecieć nie tylko do innego kraju, ale także na inny kontynent.
Sytuacja taka przytrafiła się parze obywateli ze Stanów Zjednoczonych, którzy korzystając z tureckiej linii lotniczej Turkish Airlines, chcieli dostać się z Los Angeles do Dakaru - stolicy Senegalu.
Na początku wszystko wyglądało w porządku. Sandy Valdivieso i Triet Vo polecieli z Los Angeles do Stambułu, gdzie mieli przesiadkę. Na lotnisku odnaleźli swój lot, odprawili się przez odpowiednią bramkę i wystartowali dalej. Jednak, jak się później okazało - nie do Dakaru będącego stolicą Senegalu (Afryka), lecz do Dhaki - stolicy Bangladeszu (Azja Południowa). O tym, że coś jest nie tak, zorientowali się dopiero widząc na monitorach w samolocie, gdzie się znajdują.
Oczywiście przed rozpoczęciem lotu pracownicy personelu pokładowego poinformowali pasażerów o trasie przelotu, jednak Amerykanie pomyśleli, że „Dhaki”, to w języku tureckim „Dakar”. Pechowym turystom nie pozostało nic innego, jak kontynuować lot.
Po wylądowaniu w stolicy Bangladeszu, pechowi pasażerowie poinformowali Turkish Airlines o problemie. Linie od razu przyznały się do błędu - okazało się, że pomyliły kody lotnisk (trzyliterowe kody alfanumeryczne, służące do oznaczania portów lotniczych na całym świecie. Kody te nadawane są przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych - IATA).
Fr / 2013-05-21
Komentarze: