Zima paraliżuje wschodnie wybrzeże USA
Braki w dostawach prądu, odwołane loty i pociągi, dziesiątki wypadków na autostradach, to efekty silnych opadów śniegu na wschodzie Stanów Zjednoczonych.
Nowym Jorku na ulice spadło ponad pół metra śniegu, władze miasta ogłosiły ostrzeżenie z powodu panujących ciężkich warunków atmosferycznych. Opadom śniegu towarzyszy wiatr, którego prędkość przekracza 80 kilometrów na godzinę co sprawia, że w wielu miejscach widoczność jest równa zeru. W całym stanie New Jersey ogłoszono stan klęski żywiołowej. Zdaniem meteorologów są to jedne z najsilniejszych opadów śniegu w historii.
Ciężka pogoda wprowadziła duże utrudnienia w komunikacji. W niedzielę zamknięto porty lotnicze im. Kennedy’ego oraz Newark. Na całym Wschodnim Wybrzeżu odwołano ponad 2500 lotów. Nie lepiej wygląda sytuacja firm przewozowych, wiele z nich odwołało wszystkie kursy autobusów. Podobnie wygląda sytuacja na kolei, gdzie przestały kursować pociągi pomiędzy Nowym Jorkiem a Bostonem.
Z powodu śnieżyc doszło także do przerw w dostawach prądu. Konsorcjum National Grid, zajmujące się przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej oraz gazu ziemnego poinformowało, że prądu pozbawionych jest siedem miejsc.
Do walki z opadami śniegu władze Nowego Jorku skierowały 1700 śnieżnych pługów, przygotowano także 180 tysięcy ton soli. Władze miasta zaapelowały także do mieszkańców o pomoc w odśnieżaniu.
Fr, fot. wikipedia.org / 2010-12-27
Komentarze: