Wielka plama ropy u wybrzeży USA
Plama ropy, która powstała w ubiegłym tygodniu po zatonięciu platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej dotarła do wybrzeży stanu Luizjana. Zagraża m.in. rezerwatowi przyrody w delcie rzeki Missisipi, zagrożone są także stany Alabama i Floryda.
Szacuje się że do wody dostało się ponad 150 tys. baryłek. Co więcej ropa nadal wydobywa się z niezabezpieczonego odwiertu, jeśli nie uda się go zabezpieczyć będziemy mieli odczynienia z największą tego typu katastrofą ekologiczną w historii.
Gubernator stanu Luizjana Bobby Jindal poinformował że pływająca plama ropy zajmuje obszar ponad 600 mil kwadratowych (około tysiąca kilometrów kwadratowych). Bezpośrednio za likwidację skutków wycieku ropy finansowo odpowiedzialna jest kompania British Petroleum (BP), która dzierżawiła ją od firmy Transocean. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barrack Obama poinformował że podejmie wszystkie możliwe środki aby pomóc BP w walce z wyciekiem ropy, pomóc w tym ma m.in. wojsko.
Aby niedopuścić dostaniu się ropy do wybrzeży przygotowywana jest pływająca bariera. W całej akcji bierze udział 1100 żołnierzy, 50 statków i liczne samoloty. Władze rozważają podpalenie plamy ropy, wprawdzie działanie takie jest niebezpieczne dla środowiska, lecz dużo mniej niż jej dotarcie do wybrzeży USA.
Platforma wiertnicza „Deep Water Horizon” znajdująca się w Zatoce Meksykańskiej, 70 km od Nowego Orleanu, zatonęła 22 kwietnia w wyniku silnej eksplozji. W wypadku zginęło 5 osób ze 126, które przebywały na platformie w czasie wybuchu.
Fr / 2010-04-30 / źródło: TVN24
Komentarze:
dagatek 2010-05-04 | Czy jest nadzieja , ze BP nie podniesie cen paliwa , by choc troche podreperowac straty?? |