Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że wyjeżdżając do innego kraju może mieć problemy z porozumieniem się, jeżeli nie zna odpowiedniego języka. W takich sytuacjach często próbujemy się ratować tzw. mową ciała, która wydaje nam się ogólnie zrozumiała.
Panuje przeświadczenie, że „na migi zawsze można się dogadać”. Czy aby na pewno? Takie przekonanie niejednego już wpędziła w zakłopotanie lub nawet groźne sytuacje. Okazuje się, że te same gesty w różnych kulturach mogą mieć odmienne znaczenie. Warto zapoznać się z tymi różnicami, by zagranicą nie popaść w kłopoty.
Oprócz gestów istnieje również wiele zachowań i zwyczajów, które warto znać nie tylko dlatego, że mogą się przydać. Są także ciekawostkami, uświadamiającymi nam, że mimo tak powszechnej globalizacji, zacierania granic i przenikania się kultur, istnieją jeszcze miejsca, gdzie jest inaczej. Nie dziwmy się więc, kiedy będziemy się witać z mieszkańcem Amazonii, a ten zamiast uścisnąć nam dłoń ledwie muśnie opuszki naszych palców. Od zawsze uczono nas też, że osoby uczciwe i szczere patrzą sobie w oczy. Kontakt wzrokowy jest równie ważny dla Arabów, ale kiedy Japończycy będą unikali naszego wzroku nie myślmy od razu, że mają coś do ukrycia, po prostu tak mają w zwyczaju.
Wybierając się samochodem do Meksyku musimy być przygotowani na to, że jego mieszkańcy nie potrzebują używać kierunkowskazów, mając swój sposób na zasygnalizowanie chęci skrętu. Tak więc kiedy kierowca wystawia przez okno lewą rękę, pewnie nie robi tego, by się ochłodzić - prawdopodobnie chce po prostu skręcić w lewo. W przypadku skrętu w prawo tę samą rękę zakłada na dach samochodu.
Kiedy Chińczycy zaproszą nas w gościnę nie wstydźmy się mlaskania, siorbania i oblizywania się, gospodarze czuliby się wręcz urażeni, gdybyśmy tego nie robili, wszystko to, co u nas uchodzi za brak kultury, tam jest oznaką tego, że smakowało. Nie powinniśmy jednak zjadać wszystkiego do końca, gdyż w ten sposób dalibyśmy do zrozumienia, że jedzenia było mało. Nie czujmy się też zakłopotani, gdy jakiś Latynos podczas rozmowy z nami będzie stał zbyt blisko, to wcale nie znaczy, że chce się z nami spoufalić. Zwyczajnie w jego pojęciu dystans między rozmówcami jest znacznie mniejszy niż w rozumieniu większości Europejczyków.
Prawdziwymi mistrzami w gestykulacji są bezsprzecznie Włosi, ucząc się ich języka trzeba także poznać znaczenie gestów, bez tego ani rusz. A oto kilka najczęściej używanych, które zapewne przydadzą się wyjeżdżającym na wakacje do słonecznej Italii:
Są to oczywiście tylko najczęściej spotykane przykłady niewerbalnej mowy Włochów, omówienie wszystkich wymagałoby napisania obszernej pracy.
Pamiętajmy, ze wybierając się do innego kraju, oprócz wiadomości o zabytkach, powinniśmy także przyswoić sobie informacje na temat obyczajów panujących w danym państwie, by uniknąć niezręcznych sytuacji i lepiej wtopić się w tło wedle zasady: „kiedy wejdziesz między wrony musisz krakać tak jak one”.
Igawa | Witam, tekst jak najbardziej ciekawy i pomocny dla ludzi podróżujących, a także okazał się dla mnie studentki pedagogiki piszącej o pracę licencjacką na temat płci i relacji interpersonalnych. I tu pojawia się moja ogromna prośba do administratora o podanie jeśli to możliwe dokładnej daty powstania tego tekstu oraz autora, abym mogła prawidłowo opisać wykorzystany materiał. Z góry pięknie dziękuję i czekam na odpowiedź. Igawa |
kangur | Znak Victory czyli tak popularna za czasow Solidarnosci oznaka zwycieztwa- wzniesiona dlon z wyprostowanymi i rozwartymi palcami wskazujacym i srodkowym - moze byc w Australii zle zrozumiana. Przypomina ona gest, ktory jest jeszcze bardziej obrazliwy niz wzniesiony palec srodkowy :) |