Epicentrum wstrząsów miało swoją lokalizację 17 kilometrów od miasta Wan we wschodniej części
Turcji. Wstrząsy były tak silne, że spowodowały zawalenie się kilkunastu budynków w centrum miasta, oraz w znajdującym się nieopodal Ercis.
Wiele zawalonych budynkówJak poinformował burmistrz Wan, Bekir Kaya, w mieście zawaliło się około 10 budynków, jednym z zawalonych jest mający siedem pięter dom mieszkalny, w którym w momencie trzęsienia znajdowali się ludzie. W Ercis w gruzach legło około 30 budynków, w większości z nich znajdowali się ludzie. Oba miasta ogarnął chaos.
Na skutek trzęsienia ziemi zginęło wiele osób, wielu także zostało rannych. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce przeglądają gruzowisko w poszukiwaniu żywych.
- Wielu ludzi jest pod gruzami, w agonii. Słyszymy ich wołania o pomoc, pilnie potrzebujemy ekip medycznych powiedział burmistrz Ercis.
Destrukcyjne wstrząsy wtórneKilka godzin po trzęsieniu wystąpiły tragiczne w skutkach wstrząsy wtórne o sile 5,1 w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się 20 kilometrów od miasta Wan, na głębokości niespełna 10 kilometrów. Po ich wystąpieniu zawalił się szpital w Ercis, pod gruzami zginęło około 150 osób, a około 500 zostało rannych. Pomoc poszkodowanym udzielana jest w prowizorycznych ambulatoriach pod gołym niebem oraz w prowizorycznych namiotach.
Nie chcą pomocyZe względu na dużą odległość poszkodowanego rejonu od centrum kraju (ponad 900 km od stolicy Turcji - Ankary), pomoc dociera ze sporym opóźnieniem. Jednym z pierwszych państw, które zaoferowały swoją pomocy były Stany Zjednoczone oraz Izrael, którego minister spraw zagranicznych zaproponował dostarczenie lekarstw, jedzenia oraz wysłanie ekip poszukiwawczych i ratowników medycznych. Jednak władze Tureckie na razie nie zdecydowały się na skorzystanie z międzynarodowej pomocy.
Nawet 1000 ofiarZdaniem tureckich ekspertów liczba ofiar trzęsienia ziemi oraz silnych wstrząsów wtórnych może sięgnąć od 500 do nawet 1000 osób. Nic nie wskazuje aby wśród ofiar znajdowali się obywatele Polski.
- Nie mamy informacji o tym by w rejonie trzęsienia przebywali polscy obywatele - poinformowała na antenie TVN24 I sekretarz ambasady polskiej w Ankarze Patrycja Oezcan. Region dotknięty kataklizmem nie jest popularny wśród turystów. Czasem organizowane są tam wycieczki objazdowe, jednak o tej porze roku albo ich nie ma albo są nieliczne.