Zdaniem włoskich meteorologów tak dużych opadów śniegu w
Rzymie nie było od co najmniej 50 lat, co więcej tak niskich temperatur, nie było od ponad 25 lat. W czasie minionego weekendu w mieście panował istny chaos. Kierowcy, ze względu na mrozy, nie mogli uruchomić swoich pojazdów, na ulice wyjechało tylko 25 procent autobusów komunikacji miejskiej i jeszcze mniejszy procent pociągów podmiejskich.
W poniedziałek zamknięto szkoły, przedszkola, sądy oraz urzędy. Mieszkańcy miasta mieli także problemy ze zrobieniem zakupów, gdyż wiele z popularnych supermarketów było nieczynnych. Wprowadzono także zakaz poruszania się samochodami, które nie są wyposażone w opony zimowe lub łańcuchy.
Komisja śledcza z zimą w tleW wielu krajach (znamy to przecież z własnego podwórka), każda okazja jest dobra, aby obarczyć odpowiedzialnością rządzących za każdy problem. Nie inaczej jest we Włoszech, gdzie polityczni przeciwnicy Gianniego Alemanno stwierdzili, że jest on odpowiedzialny za paraliż miasta. Ten jednak bronił się, że raporty które otrzymywał od Obrony Cywilnej, nie zakładały tak silnego ataku zimy. Dlatego też Rzym nie zdołał przygotować się na zaistniałą sytuację. Inna sprawa to fakt, że miasto nie przyzwyczajone do takich warunków, nie posiada wystarczającej ilości odpowiedniego sprzętu do odśnieżania. W związku z tym Alemanno zażądał powołania komisji śledczej, która ma wyjaśnić, dlaczego władze miasta nie otrzymały dokładnych prognoz.