Rok 2011 bez ofert last minute?
Od końca ubiegłego roku biura podróży kuszą rabatami na wycieczki z oferty lato 2011. Atrakcyjne rabaty sięgające czasem do 40 procent spowodowały, że wiele osób decyduje się już teraz na kupno wycieczki. Czy spowoduje to brak ofert last minute pod koniec sezonu?
Biura podróży przestraszyły się kryzysu i zorganizowały atrakcyjne promocje (nawet do 40 procent wartości wyjazdu) dzięki którym sprzedały już ok. 30-40 procent swojej wakacyjnej oferty - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
- Odnotowujemy 30-procentowy wzrost sprzedaży w porównaniu do analogicznego okresu w poprzednim roku - poinformowała Magda Plutecka-Dydoń z Neckermanna.
Również pozostali najwięksi gracze na rynku mają powody do zadowolenia. Rainbow Tours w grudniu sprzedał prawie 13 tysięcy wycieczek, co jest liczbą większą prawie o 10 procent w stosunku do roku poprzedniego. Exim Tours poinformował natomiast o sprzedaży 25 procent przygotowanych ofert.
Dla biur podróży przedsprzedaż jest swojego rodzaju wskaźnikiem określającym koniunkturę w nadchodzącym sezonie. Eksperci branży turystycznej radzą, aby nie czekać z kupnem oferty do ostatniej chwili.
Czy warto skorzystać z tej rady? W obecnej chwili jeszcze zbyt wcześnie aby odpowiedzieć na to pytanie, szczególnie że biura podróży szacują że szczyt sprzedaży wycieczek będzie miał miejsce na przełomie lutego i marca. Jednak biorąc pod uwagę sytuację z ubiegłego roku, można śmiało stwierdzić, że jeśli mamy już konkretnie zaplanowane miejsce, to na pewno warto kupić wycieczkę już teraz. Przemawiają za tym atrakcyjne ceny oraz pewność terminu urlopu.
Osoby, które mogą sobie pozwolić na czekanie do ostatniej chwili muszą liczyć się z faktem, iż nie uda im się kupić wycieczki w zaplanowane miejsce. Sytuacja taka miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to liczba ofert wycieczek last minute była bardzo mała, a te które zostały sprzedawały się praktycznie z dnia na dzień.
Fr, for. photoxpress.com / 2011-01-13
Komentarze:
piea 2011-01-17 | będą, będą...i to za grosze...ale do Tunezji! |