Pasażer chciał polecieć w kabinie pilotów Boeinga
61-letni obywatel Francji bardzo przejął się swoją podróżą. Tuż po wejściu na pokład Boeinga, zamiast udać się na swoje miejsce, wszedł do kokpitu i usiadł na rozkładanym miejscu za pilotami - wyjaśnił im, że jest pilotem linii Air France... w efekcie został zatrzymany przez policję.
Samozwańczym pilotem był Philippe Jernnard, który w Stanach Zjednoczonych postanowił skorzystać z linii lotniczej U.S. Airways, na trasie Filadelfia - West Palm Beach na Florydzie.
Francuz najprawdopodobniej nie chciał zrobić nic złego, a jedynie obserwować lot z perspektywy pilota. Po przekroczeniu kontroli, przed wejściem na pokład przyczepił sobie identyfikator, który miał być jego „wizytówką”. Co ciekawe udało mu się wejść do kabiny pilotów. Tam jednak jego marzenie się skończyło z błahego powodu - nie potrafił obsłużyć rozkładanego fotela. Zaniepokojony tym faktem personel pokładowy poprosił go, aby opuścił kabinę pilotów i zajął swoje miejsce. Ze względu, iż niedoszły pilot zaczął się awanturować, wezwano funkcjonariuszy policji, którzy zabrali go z pokładu.
Tutaj należy się wyjaśnienie - piloci często mogą podróżować za darmo na rozkładanych fotelach w kabinie pilotów samolotów różnych linii. Jednakże taki zamiar musi być wcześniej zgłoszony i odnotowany na liście, którą sprawdza pilot przed startem maszyny. Tak więc nawet, gdyby Francuz poradził sobie z fotelem, najprawdopodobniej i tak zostałby zdemaskowany.
Air France w komentarzu poinformowało, iż Philippe Jernnard nigdy nie był ich pracownikiem, a już na pewno nie pilotem.
Teraz niedoszły pilot oczekuje na proces.
Fr, fot. Fr / 2013-03-28
Komentarze: