Osoby, które w najbliższym czasie mają przed sobą wylot z lotniska im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu powinny profilaktycznie stawić się do odprawy i kontroli dużo wcześniej niż miało to miejsce dotychczas, gdyż może się okazać, że spóźnią się na swój lot.
W miniony weekend na warszawskim lotnisku panowało spore zamieszanie. Duża liczba pasażerów przerosła kompetencje osób, które zajmują się kontrolą pasażerów przy wejściu na część terminala przeznaczoną dla osób oczekujących na lot. Efektem tego były gigantyczne kolejki przypominające te z czasów PRL-u, co poskutkowało sporymi nerwami wśród pasażerów, którzy bali się, że nie zdążą na samolot.
Przemysław Przybylski - rzecznik warszawskiego lotniska poinformował, że problemy zostały spowodowane nieprzygotowaniem firmy zajmującej się kontrolą bezpieczeństwa, do rosnącej liczby podróżnych w zaczynającym się szczycie sezonu. Przypomnijmy, że od kilku miesięcy
kontrolą podróżnych zajmuje się prywatna firma ochroniarska Konsalnet, która wygrywając przetarg zastąpiła funkcjonariuszy straży granicznej.
Inne zdanie mają turyści, którzy w internecie opisywali swoje przypadki. Ich zdaniem miał miejsce strajk włoski (bardzo skrupulatne, często przesadnie dokładne wykonywanie swoich zdań), przez który do kontroli ustawiły się gigantyczne kolejki. Na szczęście o sytuacji poinformowano linie lotnicze i samoloty czekały na pasażerów.
Jaka jest prawda? Pewnie taka ile jest stron w tej sprawie. Dlatego też zalecamy - jeśli lecicie ze stołecznego lotniska, odprawcie się wcześniej niż jest to zalecane i od razu ustawcie się w kolejce do kontroli. Zaoszczędzi to ewentualnych nerwów i stresu.