Filipiny: dzieci już nie muszą płynąć wpław do szkoły
Dzięki inicjatywie pewnego blogera dzieci z jednej z filipińskich wiosek w lesie namorzynowym, nie będą musiały już płynąć prawie przez 2 kilometry wpław do szkoły. Internauta zebrał w sieci pieniądze, za które zakupiono łódź.
Każdego dnia kilkadziesiąt dzieci ze wsi Layag-layag, aby dotrzeć do szkoły, musiało pokonać niespełna dwukilometrowy odcinek, brodząc po pierś w wodzie. Gdy dowiedział się o tym bloger Jay Jaboneta, postanowił pomóc.
- „Większość z tych dzieci pochodzi z bardzo biednych rodzin, których nie stać nawet aby kupić najmniejszą łódź. Dlatego maluchy muszą płynąć wpław do szkoły.” - powiedział Jaboneta. Dodał, że pomimo takiego utrudnienia dzieci chodzą do szkoły, gdyż zdają sobie sprawę, że nauka jest sposobem na wyjście z biedy. Potwierdzają to słowa ich nauczycielki Racquel Bangayan - „dzieci często przychodziły na lekcje w mokrym ubraniu, jeśli nie udało im się złapać transportu”.
W październiku ubiegłego roku Jaboneta za pośrednictwem Facebooka postanowił zebrać fundusze na zakup łodzi. Akcja zyskała uznanie wielu osób, dzięki czemu udało się zebrać pieniądze na kupno łodzi motorowej, która została nazwana „Nowa nadzieja”.
W poniedziałek dzieci dotarły do szkoły już w suchych ubraniach. Co więcej, zebrana suma pieniędzy pozwoliła na rozpoczęcie budowy dwóch kolejnych łodzi, a także na zakup toreb szkolnych, kocy i kapci - powiedział Anton Lim, pracownik lokalnej organizacji dobroczynnej.
Fr, fot. art.com / 2011-06-07
Komentarze: