Bilet lotniczy na wagę... pasażera
Zdaniem naukowców linie lotnicze ustalając ceny biletów, powinny brać kryterium wagi pasażera. Z jednej strony pomysł wydaje się być kuriozalny z drugiej przecież mamy limit bagażu, a za każdy dodatkowy kilogram musimy dopłacać. Czy w przyszłości przed wejściem na pokład będziemy stawali na wadze?
Pomysł stał się głośny po sugestiach norweskiego naukowca. Bharat Bhatta uważa, że takie rozwiązanie było by bardzo korzystne dla linii lotniczej, a być może i dla szczupłych pasażerów. Wiadomo przecież, że im cięższy jest samolot, tym więcej spala paliwa, co za tym idzie koszt całego lotu jest wyższy.
Jak liczyć kilogramy pasażera?
Bhatta przygotował trzy propozycje dla linii lotniczych. Po pierwsze można by kalkulować cenę biletu nie tyle za przelot całego pasażera, a za jego kilogram - każdy przyzna, że brzmi to dość komicznie. Drugim pomysłem jest ustalenie przedziałów wagowych. Trzecim ustalenie ceny bazowej biletu przy określonej wadze. Osoby ważące więcej lub mniej, musiały by dopłacić, lub dostały by zniżkę w zależności od ich wagi.
Pomysł sam w sobie wydaje się abstrakcją godną na miarę tych, które znamy z filmu Miś Stanisława Barei, jednak niektóre linie lotnicze mogą zacząć go rozważać na poważnie. Chodzi o tych przewoźników, którzy coraz częściej mają doczynienia z otyłymi pasażerami, jak choćby w Stanach Zjednoczonych.
Przy tej okazji wraca problem bardzo otyłych pasażerów, którzy po prostu nie mieszczą się w fotelu lotniczym, zajmując przy tym część sąsiedniego fotela. CO w takim przypadku ma zrobić siedzący obok współpasażer?
Na wszelki wypadek radzimy wszystkim, których waga jest nieco większa, aby zaczęli zrzucać kilogramy.
Fr, fot. photoxpress.com / 2013-03-29
Komentarze:
lagatta 2013-03-31 | Świetny pomysł! Jestem jak najbardziej za! |