Nie jesteś zalogowany.
Miała być trzytygodniowa gruzińska eskapada z kumplem...w tle awaryjnie był taki sam czasowo pobyt na Ukrainie....niestety covid wywalił wszystko w tym roku do góry nogami i całe plany poszły się $@&!*#.
Mieliśmy do końca cichą nadzieję, że uda się z Ukrainą.Jednak kilka dni przed wizzair zrobił kuku i odwołał wszystkie loty włącznie z wewnętrznymi
Urlop zaplanowany więc trzeba coś wymyślić w kraju.Wpadamy na pomysł że teściową zawieziemy do rodziny a my odwiedzimy Citków i Antenkę...Wszystko już załatwione i dograne a tu covid robi kolejny dowcip...wskakujemy do czerwonej strefy ....I na kilka dni przed wyjazdem, telefon od rodziny teściowej, że lepiej jakbyśmy nie przyjeżdżali itp...itd...
Kurrrrrr.....
Urlop tuż tuż, a wszystko sypie się jak domek z kart...
Wyciągam swój magiczny notesik w poszukiwaniu miejsc z listy "nie za daleko, które był i są w planach"...Burza mózgów, bo weź tu na szybko załatw nocleg i inne sprawy logistyczne.
Telefon ostatniej nadziei do Świerszczyka czy jest na miejscu i przygarnie na kilka dni hapolów....Jest jak najbardziej na tak! mamy przyjeżdżać! ...Dogrywam parę drobnych spraw i plan jest taki, że wpadamy na 5 dni do Wrocka, a później na osiem jedziemy do Wałbrzycha, który będzie naszą bazą wypadową.
Wbijamy w piątek...w planach wizyta na wsi z ognichem prosecco, liczenie krasnali, szwędaczka po mieście..
Iwonko wielkie dzięki za gościnę...było super!!!
We wtorek zwijamy żagle i wyruszamy do Wałbrzycha
W drodze do Wałbrzycha zatrzymujemy się w Lubiążu, gdzie mieści się opactwo cystersów.
Opactwo cystersów w Lubiążu – cysterski zespół klasztorny w Lubiążu, jeden z największych zabytków tej klasy w Europie, będący jednocześnie największym opactwem cysterskim na świecie. Opactwo to nazywane jest arcydziełem śląskiego baroku.
Zespół klasztorny jest drugim co do wielkości obiektem sakralnym na świecie (pierwszym jest kompleks pałacowo-klasztorny Eskurial w Hiszpanii). Kompleks ma powierzchnię dwa i pół razy większą od zamku na Wawelu i posiada ponad 600 okien. Powierzchnia samych dachów zajmuje ok. 2,5 ha, a długość fasady wynosi 223 metry i jest to najdłuższa fasada barokowa w Europie. W skład zespołu klasztornego wchodzą:
bazylika Wniebowzięcia NMP z lat 1307–1340|40 (zbudowana na pozostałościach romańskiego kościoła Wniebowzięcia NMP z XII w.),
klasztor,
pałac opatów (XVII/XVIII w.),
pomocniczy kościół św. Jakuba,
zabudowania gospodarcze.
W krypcie pod gotycką bazyliką znajdują się nagrobki Piastów Śląskich (m.in. Bolesława Wysokiego) oraz mumie opatów cysterskich i zakonników. Do dziś w dobrym stanie zachowało się 98 mumii.
Potężne mury i budynki opactwa już z daleka robią wrażenie ...niestety tylko z zewnątrz
W środku ostały się tylko trzy sale, reszta jest w totalnej ruinie....Do zdewastowania opactwa przyczyniły się wojna, wejście ruskich w 45 roku, którzy zdewastowali opactwo, no i niestety polskie władze.
Na szczęście widać że na terenie prowadzone są jakieś prace rekonstrukcyjne.
Przechodzimy przez dziedziniec do kościoła, a raczej tego co z niego zostało
Ostatnie z zachowanych pomieszczeń to dawna jadalnia opatów.
Opuszczamy opactwo i jedziemy do Wałbrzycha.
Byliśmy w Lubiążu w 2009r i wtedy działało jakieś Towarzystwo Miłośników, które w miarę środków coś tam odnawiało. Fakt, obiekt ogromny i kasy trza mnóstwo, ale odnowione (już wtedy) refektarz i sala książęca to prawdziwe perełki robiące ogromne wrażenie. Smutne, że przez 10 lat niewiele się zmieniło (ponoć Towarzystwo upadło), a kasa zamiast na takie obiekty pompowana jest do Ojca Hochsztaplera z rozgłośni.
Papuas...Jakaś fundacja tam obecnie działa i prowadzone są prace.Teraz jak widać odnawiają główną fasadę.
Przewodnik mówił że na szczęście udało się odnowić cały dach, bo wiadomo to najważniejszy element, i że na sam dach ( przypominam powierzchnia 2,5 ha!!! ) poszły grube miliony....No ale tak jak piszesz lepiej na moherowe radyjko i inne toruńskie wałki i przekręty niż na ratowanie takich perełek
no to duży plus taaaaki dach zrobiony
to powoli mogą teraz wnętrza
Jak już jesteśmy w temacie perełek to w okolicy jest ich kilka, i grzechem byłoby ich nie zobaczyć
Pierwsza z nich to Kościół Pokoju w Świdnicy.
Zabytek z listy światowego dziedzictwa UNESCO, Pomnik Historii, największa drewniana barokowa świątynia w Europie, jeden z siedmiu nowych cudów Polski według „National Geographic”
Zgoda na wybudowanie kościoła nastąpiła na skutek Pokoju Westfalskiego, kończącego wojnę 30-letnią w roku 1642. Dzięki tej decyzji powstały trzy Kościoły Pokoju znajdujące się w Świdnicy, Jaworze oraz Głogowie.
Do dnia dzisiejszego zachowały się dwa, w Świdnicy i Jaworze.
Budowa tych trzech kościołów jest bardzo specyficzna i niecodzienna....Otóż cesarz Ferdynand III Habsburg postawił protestantom następujące warunki:
- Mogły być postawione za murami miasta, tylko z materiałów nietrwałych jak drewno, glina i słoma, żeby budowle były bardziej podatne na zniszczenie i rozgrabienie.
- W odległości strzału armatniego z murów, wiadomo dlaczego.
- Budowa musiała być ukończona w rok.
- Kościół nie mógł mieć wież ani dzwonnicy.
Na szczęście i nieszczęście cesarza mieszkańcy zmobilizowali się, każdy przyniósł jakiś materiał do budowy i zdążyli postawić w terminie kościół dzięki czemu możemy teraz podziwiać to cudo.
Wchodzimy do środka i szczęka opada ....To miejsce z gatunku "nie wiesz gdzie patrzeć i co fotografować"
Dookoła znajdują się loże zasłużonych rodów z herbami.Sercem kościoła jest barokowy ołtarz wykonany przez Artura Gottfrida Hofffmana w XVIII wieku przedstawiający sceny chrztu Chrystusa.
Barokowe organy zbudowane z blisko czterech tysięcy piszczałek, powstały w 1909 roku.
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-01 12:37:03)
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-01 12:34:23)
Dzień 2.
Do kolejnego miejsca mamy dosłownie rzut beretem, ale i tak wyruszamy zaraz po śniadaniu, gdyż w planach trzy miejsca...No i chcemy uniknąć tłumów w pierwszym miejscu.
Zapożyczone ..
http://www.zamkipolskie.com/ksiaz/ksiaz.html
Do zamku docieramy kilka minut po 9ej....Piękna pogoda i zdziwienie bo na parkingu już kilkanaście samochodów...
W kasie kupujemy bilety na zwiedzanie zamku i podziemi.
My najpierw udajemy się do podziemi, które zostały udostępnione dla turystów w 2018.Przed wyjściem czeka na nas przewodnik, z którym po schodach schodzimy na poziom -50.
Na szczęście oprócz nas są tylko trzy osoby więc będzie spokojnie
Na dole przewodnik w ciekawy sposób opowiada o historii zamku i ogromnym projekcie "Riese"...jest też kilka stanowisk multimedialnych z projekcją krótkich filmów....
Dla zainteresowanych zapożyczone
https://klubpodroznikow.com/relacje/pod … zamkuksiaz
Niestety dla zwiedzających oddany jest tylko mały fragment labiryntu tuneli, które jak widać w dużej części były gotowe do....no właśnie Tak jak powiedział przewodnik, możemy tylko przypuszczać i snuć domysły, bo wszystkie dokumenty na temat projektu zostały zniszczone.
Po godzinie zwiedzanie tuneli wychodzimy na powierzchnię i idziemy zwiedzać zamek.
Mieliśmy szczęście bo na górze czekała już na zejście ponad trzydziestoosobowa grupa....Uff.
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-02 10:32:43)
Zwiedzanie odbywało się indywidualnie, bez przewodnika....Przy wejściu obowiązkowa dezynfekcja rąk i maseczki, kto chce może wziąć słuchawki.
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-02 10:52:51)