Nie jesteś zalogowany.
Wyjazd zaklepany już w styczniu i na który nie mogłem się doczekać.
W planach miejsca, które podczas ubiegłorocznego wyjazdu z Julką do Szczawnicy, z powodów niezależnych ode mnie nie mogłem zobaczyć
Do tego w międzyczasie okazało się że nie pojedzie hapol tylko hapolki
To jedziemy
Pierwszy przystanek to miasteczko Czchów.
Kościół par. pw. Narodzenia NMP
Widoczna z daleka baszta do której się udamy
Ale najpierw zaglądamy na ryneczek
Jest niestety już po sezonie i baszta jest zamknięta
No i tutaj podczas włażenia na mur strzeliły mi gacie na dóóóóópie
....oczywiście wszystko wina Izy bo chciała mieć widoczki
to miała widoczki Ona i wszyscy z grupy do przyjazdu do pensjonatu
Wsiadamy do autokaru i jedziemy dalej ....
Widoczki
Zatrzymujemy się na parę chwil przy zaporze
mistrz drugiego planu....kormoran oczywiście
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-10-19 20:28:34)
A wiedziałeś od razu, że Ci te gatki strzeliły? Czy w nieświadomości tam się wdrapywałeś dalej?
Kolka.....od razu, bo słyszałem jak strzeliły
...ale musiałem tak wytrzymać do przyjazdu
a tu dowód jak Iza miała polewkę i próbowała to uwiecznić na szczęście miałem długi tyszirt
Hmmm ja tu nic nie widzę na tym zdjęciu Iza - nie postarałaś się
hi hi bo tu zdjęcia nie widać
celowa ściema
Wczoraj wieczorem zdjęcie było
Ni ma foty ale nie ma co żałować
dziura swetrem była przykryta
więc ,,widoków" nie było
Dziwne.....u mnie jest.....znaczy się fota, bo dziura zakryta tyszirtem
Nie widać
Docieramy na przełęcz św. Justa
Wdrapujemy się na wzgórze z którego widoczki nawet nawet
krejzolowato tyż musi być
Około godziny 15 docieramy do Krynicy, która będzie naszą bazą wypadową.
No wiem, wiem Anti że nie możesz się już doczekać na dowód