Nie jesteś zalogowany.
Oskar....chodziło mi o połączenie rumu z sokiem a nie plastikowy kubek
Angela...nie przypominam sobie hotelu w którym przy basenie który był akurat otwarty podawano w barze napoje czy drinki w szkle
Zawsze podawano ze względu na bezpieczeństwo w plastikach.
tyż mi się wydawało że ta profanacja dotyczy rumu z ananasem a nie plastik , ale co tam....
Angela, faktycznie - w Europie i wszedzie tam gdzie wzgledy bezpieczeństwa sa jednak wazne- driny wszelakie serwuje się w plasticzanej zastawie (czasami po zmierzchu wjeżdża szkło, jak już baseny są nieczynne, ale w krajach tzw "dzikich"
mają bezpieczeństwo gdzieś i drinusie serwuje się elegancko.... choć czasem kończy się to kawałkiem szkiełka w stópce
hapol napisał:
Oskar....chodziło mi o połączenie rumu z sokiem a nie plastikowy kubek
Wiem, wiem! ale jak ładnie to ominąłem
Co do szkła nad basenem i plaży to musieliśmy być w różnych hotelach. W tych które ja odwiedziłem nigdy nie podawali w szkle! Bywał czasami wysokiej klasy plastik, ale zawsze plastik!
No ja tam nie mam jeszcze obeznania pierwszy raz za granicą i codziennie w szkle nam podawali wszystkie drinki
A potłuczonego szkła nigdzie na szczęście nie było. Ogólnie to Polacy, których tam poznaliśmy, to mówili że pół świata już zwiedzili, ale takiej kultury ze strony hotelowych gości to jeszcze nie widzieli. Cisza, spokój i brak pijanych i głośnych wczasowiczów. W takich warunkach to spokojnie w szkle mogli dawać alkohol
No też wiem że wiedziałeś
Tu też były fajne szklanki z twardego plastiku ale jakoś te były wygodniejsze....wypite i do śmietnika
Angela....widziałem parę takich nieprzyjemnych sytuacji ...skok do basenu krzyk i widzisz czerwoną rosnącą plamę w wodzie
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-10-08 20:13:16)
Hapol- fajna ta Wasza miejscówka I słonko i ciepełko
Ja tam % nie używam, więc mi wszystko jedno czy szkło czy plastik
byle by kawa dobra była
No to jadymy dalej z cd.
Anti...
Ty nieprocentowa....Iza tyż....jeszcze niech Angela powie że procenty ogląda na etykiecie flaszki octu to siem zastanawiam czy jechać z Wami na te safari
A pojadymy dalij jutro....dziś świętowanko po meczyku
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-10-08 20:47:26)
Polewać umiem więc spoko
Polewać czy podlewać?
Dobra....cd jutro
Czytaj ze zrozumieniem
Lać umiem obojętnie w jakim znaczeniu...
hapol napisał:
Anti...
Ty nieprocentowa....Iza tyż....jeszcze niech Angela powie że procenty ogląda na etykiecie flaszki octu to siem zastanawiam czy jechać z Wami na te safari
A ja to już kiedyś na forum pisałam, że niepijąca jestem Jeden afrykański drink dziennie i to nawet niecodziennie mi wystarczył - to było bardziej dla dezynfekcji, niż z miłości do alkoholu
Obiadek....
Pyszne klopsiki....a zapiekane roladki z purre i koziego sera to był po prostu kosmos ....niestety zapomniałem nazwy
Najedzeni idziemy na miasto...wszak trza zakupić karcioszki, żeby jak najszybciej zaspokoić ciekawość coponiektórych ufoków
Jednak poczta na Kanarach pracuje bardzo wolno, więc po powrocie pomogło mi w tym pewno biuro....nie, nie turystyczne tylko detektywistyczne
Promenadą, na którą zejście było praktycznie przy naszym hotelu idziemy na spacer i pierwsze spotkanie z oceanem
Promenada ciągnie się na odcinku około 6 km aż do słynnych wydm.
Mi to wyglądało na jakiś schron czy bunkier...
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-10-09 08:49:21)
Hapol - ŁAŁ!.... i to nie o widoki chodzi
Ostatnio edytowany przez oscar (2017-10-09 08:58:26)
Mniej więcej w połowie drogi schodzimy z niej ....(więcej zdjęć później) i udajemy się do centrum handlowego
Centrum.....hmmmmm
Nic specjalnego, jakbym poszedł u siebie naprzeciw na targ...jak sie to u mie godo hasie, szkło, trociny i bele co
Chińszczyzna zalewa już wszystko....
Mnie interesowały cenki tak dla porównania na później:P ....i powiem że ceny w sklepach różniły się i to bardzo.
Pytanko....co to za?
hapol napisał:
Najedzeni idziemy na miasto...wszak trza zakupić karcioszki, żeby jak najszybciej zaspokoić ciekawość coponiektórych ufoków
Jednak poczta na Kanarach pracuje bardzo wolno, więc po powrocie pomogło mi w tym pewno biuro....nie, nie turystyczne tylko detektywistyczne
Mogłeś przechytrzyć kanaryjską pocztę i samemu coś sklecić po powrocie Miałeś na to całe 3 dni, a tak to biuro detektywistyczne musiało wkroczyć do akcji i teraz musi Ci za to wystawić rachunek
przyjdzie pocztą polską, a ta działa szybko