Nie jesteś zalogowany.
Zbliżał się wieczór, jakby mało było zimna z powodu mrożnego wietrzyska, to jeszcze na dokładkę zaczął sypać śnieg.
Przyszedł czas aby się z powrotem ewakuować do Newmains.
Jak to zazwyczaj bywa podróżując dużą grupą osób, ciężko jest o zdyscyplinowanie, no i nie obyło się bez przygód i u nas.
Szkocja posiada dosyć dobrze rozwiniętą sieć kolejową. Pociągi jeżdżą często i w dużej ilości.
Przy peronach w Edynburgu na jednym torze potrafią stać po 3 pociągi odjeżdżające w różnych kierunkach, w parominutowych przerwach.
Tak też było i w naszym przypadku. Odnaleźliśmy odpowiedni pociąg, wymarznięci wpadliśmy do niego, rozsiedliśmy się w cieplutkim przedziale, w wygodnych fotelikach i opuściliśmy to piękne miasto. Początkowo nikt nie zauważył......braku jednej osoby z naszej ekipy Po paru minutach krzyk "a gdzie jest Marcin???!!!!!"
No i się zaczęło......najpierw bieganina po całym składzie z nadzieją, że usiadł w innym przedziale....chłopaka niestety brak.....krótka nerwowa narada i wykonanie telefonu do Marcina. Okazało się, że owszem jest w pociągu....ale nie naszym.....jedzie....ale w innym kierunku. On panika, my panika, no bo chłopak pierwszy raz w życiu za granicą, prawie zero znajomości języka angielskiego
Kazaliśmy mu wysiąść na najbliżej stacji, my zrobiliśmy to samo.
Postanowiliśmy wsiąść do pociągu jadącego w miejsce gdzie miała na nas czekać zguba. Śnieg już walił na całego.
Nasza przygoda jeszcze trwała wiele godzin, bo w sumie tak się porobiło, że jeszcze pare razy wysiadaliśmy i się przesiadaliśmy do innych pociągów, a i tak z Marcinem spotkaliśmy się dopiero w Newmains, w domu.
Najlepsze z tego wszystkiego było to, że zaginiony czekał na nas w cieplutkim mieszkanku, leżąc na kanapie, popijając ciepłą herbatkę :zly Możecie sobie tylko wyobrazić jak mu się oberwało
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-01-18 14:48:54)
Następnego dnia czas spędziliśmy spacerując po okolicy.
Jedna grupa....hmmmm....powiedzmy, że ta słabsza w której byłam ja, zwiedziła tylko centrum tego małego miasteczka.
Natomiast druga grupa, w której był Hapolek, poszła na spacer duuuużo dalej......
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-01-18 15:14:29)
....i docieramy do
papuas napisał:
te kilkanaście tysięcy funtów to za tą bekę??
może warto?? raz, a dobrze
Papuas.....za tą bekę to podejrzewam że zaśpiewaliby kilkadziesiąt tysiaków
ale tak jak piszesz może byłoby warto
Newmains bardzo fajne miasteczko Ostatnio się zastanawiałam, które miasta są w mojej pierwszej trójce i Edynburg by się tam znalazł
A dom czemu Hapolowy?
Przygody są fajne, jest co wspominać
Ostatnio edytowany przez hyde (2017-01-21 14:21:28)
hyde napisał:
Newmains bardzo fajne miasteczko
Ostatnio się zastanawiałam, które miasta są w mojej pierwszej trójce i Edynburg by się tam znalazł
A dom czemu Hapolowy?
Przygody są fajne, jest co wspominać
Hyde....Edynburg polecam/y jak najbardziej do zaliczenia .....upsssssss dziwnie to zabrzmiało hehehe
Julcia....tylko nie wasssszzzz mi siem wygadać że wygrałem w loterii EuroMillions ....dlatego hapolowy dom
Hyde
Hapolku nie powiem, pod warunkiem, że wkleisz reszte fotek z Waszego spaceru Czas najwyższy kończyć te naszą relację
To może ja zacznę
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-01-21 20:43:30)
Julciaaaaaaaa......o żesz Ty niedobroto jedna Koffffana
noooo dobra
....czas niestety skubany ma to do siebie ,że jak nie musi to się wlecze jak jasna ciasna a jak nie musi to śmiga jak błyskawica...
Nasza wizyta w Sco powoli dobiega końca....
Wybieramy się na wspólny spacerek w mroźny dzień na pobliskie wzgórze skąd doskonale widać teren okolicy
[imghttps://lh3.googleusercontent.com/INzY9mjzEemerxpkwd8QPehZ9AXkVd5shU5NTVv21Crq6VqwVIiOCYk-cF_m171mHxnYaXvKliW135afmreolPSYq5fy_aqBtOJ68c5pT_pGNCRBNSgXp7F16wI03GJZzcCitta8e94NBISs17RCJ8zqxFO8FAcI_X-wNk_GVGVWGGDeoW9hHuwvLrqb25tocRuQG-fkxWRAM-WwppERftNlnWTUgh_YXO-dbhVEDfRQJB69yuQIuMMkDYinN6lgXB5ufsfRIYBYpbka9MM349BC-JmPd_4ksp9LpD7Aqz5azOiNyzWfZDoJtPG2KzdnVDm9JgbLwSl-4JaO1hRgDcF-QMP17K0k8jGQRPckMDh83vJWDbizMLm_uof1AKp9oKVVTEsQ3FSBKfKf6mrljrNEouvDBVXDvh9xJLCg28XoIczi64Jg54DbXUJIRSrCd3p1IWHe3nakZeLAxlhDKbeHqAD-mCh8bojs-dQaPO407WBcJY0fDHt1rBg8kXFM6uYBy8kFfZr0CtYvlqOm7raKATVpFjE2DbN8v0HiKP_iAqJofbXvhlrVRNe3gY8IdtCdJ_DzPohFdwKbZJHHrRv8RWigdiocBoK8a9GoE0TTha8Za_pgjg=w858-h643-no[/img]
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-01-21 20:27:40)
....czyżby tajemnicze kręgi
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-01-21 20:33:46)
....wieczorem a jakże wizyta w miejscowym pubie na orydżinalnym Guinessie ....smakował tak samo jak z Lidla tylko duuuuuuużo drożej
...ale nie zaprzeczam , klimacik był
Bardzo wcześnie rano, z czego pewna damska część ekipy.....z grzeczności nie wymienię kto.....napiszę tylko że pierwsza literka nicku to J .....wyruszamy w drogę powrotną na lotnisko
M jak widać dalej nosiło
....pogoda jak widać paskudna....
I tak Nasza wspólna krótka aczkolwiek bardzo intensywna , nie omijająca w przygody co nie jest oczywiście dziwne hehehe przygoda ze Szkocją dobiega końca....
Szkoda tylko że nie będę mógł uczestniczyć w kolejnej wizycie w Sco
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-01-21 20:49:56)
Dziękujemy za uwagę:)
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-01-21 20:53:18)
Julcia....ale masz zapłon