Nie jesteś zalogowany.
Magda...Patka...dzięki miło mi
Co do pisania to troszku inaczej się na tym forum pisze relacje....ale szybko się przyzwyczaję
To lecim dalej....
Po śniadaniu i wykwaterowaniu jedziemy do Delf gdzie znajdują się jedne z najlepiej zachowanych wykopalisk w Grecji...kilka widoczków zza szyby.
Ostatnio edytowany przez hapol (2015-05-26 18:59:17)
Docieramy na miejsce.
Po wyjściu z autokaru udajemy się północny-wschód od głównego kompleksu sanktuarium delfickiego - Świętego Kręgu - gdzie znajdują się ruiny zwane Marmaria. Nazwa ta pochodzi od "dzikiego" kamieniołomu, z którego w średniowieczu pozyskiwano bloki marmuru pozostałe po starożytnych budowlach. W tym miejscu w starożytności przekraczało się mury miejskie i wchodziło się na teren wyroczni delfickiej. Było tu sanktuarium Ateny Pronaja - "strażniczki świątyni". Obecnie znajdują się tam pozostałości po starej świątyni (z VIIw. p.n.e.) oraz nowej, zbudowanej w IVw. p.n.e., po zniszczeniu pierwszej przez Persów. Pomiędzy nimi znajduje się najlepiej widoczny z pobliskiej szosy i najczęściej fotografowany i umieszczany na widokówkach obiekt Delf - świątynia tolosowa (tolos), czyli zbudowana na planie koła. Po budowli z IVw. p.n.e., wykonanej z białego marmuru pentelickiego, do dnia dzisiejszego pozostały trzy (z 20) doryckie kolumny podtrzymujące fragment belkowania. Kolumny te ustawiono podczas prac archeologicznych w 1938r. Fundament z "pieńkami" pozostałych kolumn pozwala na wyobrażenie sobie, jak ciekawie budowla ta mogła wyglądać w całości. Do dziś nie ustalono jej przeznaczenia.
Widoczki też nawet nawet
....oliwki mutanty
Docieramy na miejsce
widok z góry na całe ruiny..
....i widoczek na miejsce w które się udajemy
skarbiec Atenczyków
Ruiny świątyni Apollina. W jej wnętrzu, w znajdującym się poniżej podłogi adytonie, kapłanka Pytia przepowiadała przyszłość. Po ostatniej świątyni Apollina z lat 369-329 p.n.e pozostały dziś tylko fundamenty i szczątki 6 kolumn, zrekonstruowane przez XIX-wiecznych archeologów. Jednak na podstawie tych pozostałości widać jak imponująca była to budowla. Miała wówczas wymiary 66 na 26 m.
Powyżej świątyni znajduje się teatr na 5000 widzów, zbudowany przed 2500 laty, który jest jednym z najlepiej zachowanych w Grecji, choć nie może się oczywiście równać z tym w Epidauros. Podczas igrzysk pytyjskich odbywały się w nim konkursy, w czasie których w szranki stawali dramaturdzy i poeci. Teatr słynął ze wspaniałej akustyki. Był on także miejscem wielkich zebrań. Obecna postać to wynik przebudowy dokonanej w czasach rzymskich.
Do stadionu rzymskiego, zbudowanego na miejscu poprzedniego - greckiego, prowadzi wąska i stroma ścieżka. Częściowo wykuty w skale, o mocno wydłużonym kształcie stadion ma bieżnię o długości 178 m i mógł pomieścić 7 tysięcy widzów. Odbywały się na nim zawody w czasie igrzysk pytyjskich. Nagrody w zawodach były wyłącznie honorowe - każdy zwycięzca otrzymywał wieniec z wawrzynu i prawo do własnego posągu na terenie sanktuarium. Wapienna widownia stadionu (z okresu rzymskiego) zachowała się w bardzo dobrym stanie po stronie północnej. Większość siedzisk w 12 rzędach jest oryginalna, przy czym najlepiej zachowały się ławy z oparciami, przeznaczone dla honorowych gości. Po stronie południowej widownia ma tylko 6 rzędów siedzeń, które są w opłakanym stanie.
loża dla Vipów
....bloki startowe
stadion w całości
Schodzimy w dół do muzeum....kilka widoków z góry
........i znowu mordos psujos fotos
Przyznam się bez bicia że muzea nigdy nie były moimi "klimatami" ale po wizycie w tym ,a później w innych troszku zmieniłem zdanie
Naturalnej wielkości byk wykuty w całości ze srebrnej blachy
....na bogato
Słynny posąg woźnicy...
My udajemy się w kolejne miejsce....kilka fotek zza szyby autokaru
Prawosławny Klasztor Osios Lukas usytuowany jest na łagodnym stoku górskiego masywu Helikon w pobliżu miasta Distomo. Założony został na początku X wieku przez władców Bizancjum w miejscu gdzie przebywał grecki mnich Łukasz (znany także jako Stylita), który już za życia uzyskał miano świętego. Przypisywano mu licznie uzdrowienia a także przepowiednię dotyczącą wyzwolenia Krety spod arabskich rządów przez cesarza Romanosa. Zmarł on w 953 roku i pochowany został w klasztornej krypcie a jego relikwie prze przechowywane są w świątyni do czasów obecnych. W klasztorze zachowały się także pochodzące z XI wieku zachwycające freski i kompozycje malarskie, które uznawane są za szczytowe artystyczne osiągniecie tzw. drugiego renesansu bizantyjskiego. Najsłynniejszą z mozaik jest fresk przedstawiający Chrystusa obmywającego stopy apostołom. W skład kompleksu klasztornego wchodzi będący głównym kościołem klasztornym XI wieczny Katholikon, wybudowany w X wieku Kościół Bożej Rodzicielki (Theotokos), muzeum oraz zabudowania klasztorne. W klasztorze mieszka obecnie zaledwie kilku mnichów. W 1990 roku Klasztor Osios Lukas wpisany został na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wchodzimy do środka
Sarkofag ze zmumifikowanymi szczątkami błog.Łukasza
Wychodzimy na zewnątrz...tak prezentuje się z drugiej strony
Obok znajduje się mała kapliczka
....kilka pstryków i wsiadamy do busa
Śmigamy w kierunku stolicy....po odświeżeniu, odpoczynku, obiadokolacji idziemy do metra.
Zapraszam na Ateny by night
Lśniąco i czyściutko
Udajemy się na wzgórze Pnyks z którego rozciąga się rewelacyjna panorama na oświetlone miasto niestety Eldżik za coś się chyba obraził bo skubaniec robił zdjęcia byle jak
Po drodze mijamy kościół w którym odbywał się właśnie ślub....nie byłoby w tym nic dziwnego oprócz godziny, było grubo po 21
Wzgórze Pnyks....i Eldżik dał ciała