Nie jesteś zalogowany.
Wycieczke uważam za bardzo udaną.Wieczór spędzamy głownie na plazy jako,ze był pardzo pogodny.Większos hotelowych gości siedziała w barach lub na animacjch,na plazy grała cichutko muzyka a do nas co jakis czas przybiegał masz ulubiony barman.
Nastepna wycieczka jaką zrobilismy w pakiecie to Santo Domingo.Rozne wersje chodziły odnośnie wycieczki do stolicy ale ,ze byliśmy już tak blizko postanowilismy tam pojechać.Wyjazd znowu punktualnie ale tym razem przyjezdza po nas mały autobus z turystami jadącymi juz chyba ze trzy godzinyz Pubta Cana.Tym razem z hotelu wsiadamy jako jedyni.Zaraz po wejsciu okazuje sie ,ze w autobusie sa generalnie sami Hiszpanie a co sie z tym wiąze hiszpanski przewodnik.Nic by nie było w tym niefajnego ale okazało sie,że ten włanie przewodnik-a raczej przewodniczka ni w ząb nie potrafi po angielsku.
Przez moment zastanawiamy się czy nie wysiadać i nie rezygnować z wycieczki ale wróciłam szybko do pokoju po przewodnik i postanowiliśmy jechać.Drogi nie będę opisywała bo wszyscy chyba wiedzą jak jezdzi sie po dominikanskich drogach-jazda po tych bocznych jeszcze jak Ci panie Boze moge ale jak wjedzie sie do troche większego miasta to przestaja obowiązywać jakiekolwiek przepisy o ile takowe tam istnieją.
TYPOWE SKRZYŻOWANIE,GDZIE NIE WIADOMO O CO CHODZI.....
A NA ŚRODKU DROGI POTAFIĄ JESZCZE COS OPYLIĆ I OPIERDIELIĆ JAK NIE CHCESZ DOBIC TARGU....A STOJAC W KORKACH NA WSZYSTKO JEST CZAS
Droga mija dosyć szybko,tym bardziej,że cały czas za oknem jest cos ciekawego-przynajmiej dla nas.
Pierwsze miejsce do jakiego docieramy to jaskinie położone na obrzezach miasta.Nazwa jaskin LOS TRES OJOS.....są to efektowne zapadliska z malowniczymi formacjami skalnymi i podwodnymi jeziorkami dosyc głęboko pod ziemią.Panuje tam bardzo duża wilgotnosc i chyba dlatego rośnie tam bujna roslinnośc.Spedzamy tam 40 minut ale to w zupełności wystarczy
W pchmurny dzien musi byc tam bardzo ponuro....mieliśmy to szczescie ,ze w tym czasie było pełne słońce i docierały tam promienie pieknie odbijając sie od tafli wody
PO WYJSCIU Z JASKIN MOGLISMY OCZYWISCIE ZROBIC JESZCZE ZAKUPY W OKOLICZNYCH SKLEPIKACH Z TANDETĄ ALBO POSPACEROWAC PO OKOLICY
Odnosnie kąpieli w tych jeziorkach.....nie widzielismy nikogo kto by sie tam taplał - może nasza hiszpanska przewodniczka mowiła cosik na ten temat ale kto by ja tam skumał...ani ja,ani mój maż i dlatego reszte wycieczki postanowilismy spedzić sami z przewodnikiem w ręku.
Dojechalismy jeszcze z grupą na parking przed Muzeum Kolumba i pożegnalismy sie na 5 godzin-to było najlepsze rozwiazanie.Nie bardzo wiedzielismy gdzie isc bo nie mielismy mapy tylko przewodnik wiec poszlismy przed siebie.
Nim dojechaliśmy jeszcze do parkingu przejezdzaliśmy przy latarni kolumba....bardzo chciałam wejsc do środka bo widziałam gdzies wczesniej na fotkach jak ciekawie wyglada perspektywa wnętrza ale niestety nie udało się.Niby cosik sie dogadałam,ze jak zdażymy to w drodze powrotnej tam zajedziemy ale w drodze powrotnej to juz tak lał przeokropnie deszcz ,że ja tej latarni to juz nawet przez strugi deszczu nie widziałam i nawet juz nie myslałam,zeby tam zajechać -modliłam sie tylko,żeby nie było zadnego wypadku.
WIDOK NA LATARNIE COLUMBA
PRZEJEZDZAMY PRZEZ MOST NA RZECE OZAMA I WJEZDZAMY DO CZĘSCI KOLONIALNEJ GDZIE NA PARKINGU ROZSTAJEMY SIE Z WYCIECZKĄ
I UDAJEMY SIĘ NAD PLAZA de MARIA TOLEDO GDZIE GÓRUJE ZAMEK KOLUMBA
Na plac przy którym stoi muzeum wchodzimy od strony parkingu a ,ze jesteśmy sami podbiega zaraz do nas gościu ,który proponuje nam ,ze oprowadzi nas po mieście.Dziekujemy oczywoście ale zaraz mamy nastepnego przewodnika,potem nastepnego wiec przestajemy reagować.
WIDIK NA ZAMEK KOLUMBA Z ULICY
PRZED GŁOWNYM WEJSCIEM DO ZAMKU
WIDOK Z OKIEN ZAMKU NA PLAZA De MARIA TOLEDO
W TYM DNIU BYŁO JAKIES ŚWIETO MŁODZIEZY....WDZEDZIE BYŁO JEJ PEŁNO....
WIDOK Z GANKU ZAMKOWEGO
TYPOWE DOMINIKANSKIE WIDOKI.....LODZIARZ
IDZIEMY W STRONE CZESCI KOLONIALNEJ I DEPTAKU DLA TURYSTÓW -CALLE EL CONDE
ZNAJDUJE SIE TU PANTEON NARODOWY-COS W STYLU NASZEGO WAWELU.....
JAK KOMUS ZA MOCNO PRZYGRZEWA I ZAPOMNIAŁ KAPELUSZA TO PROSZE.......
https://lh4.googleusercontent.com/-Piy0 … C_5746.JPG[/img]
JAK KOGOS BABOLA NÓZKI TO TEZ PROSZE...
IDZIEMY DALEJ W KIERUNKU PLACU KOLUMBA
MIJAMY SKLEPIKI Z CENAMI DLA TURYSTÓW
I DOSZLISMY DO PLACU KOLUMBA...
NA KTÓRYM KRÓLUJE SAM KOLUMB.....I MIESCI SIE BAZYLIKA KATEDRALNA NAJŚWIETSZEJ MARII PANNY
KILKA ZDJEC Z WNETRZA BAZYLIKI.......I ZMYKAMY DALEJ
CZAS MIJA NIEUBŁAGALNIE I MUSIMY WRACAĆ DO WYCIECZKI........ale to i dobrze,bo zaczyna sie coraz bardziej chmurzyć.Nagle jak nie lunęło....musieliśmy sie zchować bo nawet parasol nie wytrzymał tego deszczu.Za momencik jednak wyszło słoneczko i pobieglismy na parking.
gdzie uczniowie ładowali sie do swoich autokarów
Pakujemy sie wiec do naszego autobusu,który juz czeka na nas,jedziemy na lunch a potem niesty zaczyna znowu lac przeokropnie wiec juz prosto do La Romany
Jeszcze troche widoków po drodze....
np na morze przy stolicy....
Jak sie potem jeszcze dowiedzieliśmy śwęto młodziezy zbiegło sie jeszcze z Miedzynarodowymi Dniami Ksiązki i do stolicy przyjechały tłumy ludzie bowiem było to 15-sto lecie festiwalu.
Tłumy na ulicach były spore...ciężko było z miata sie wydostać.....
Ochrone było widac na każdym miejscu...
IM DALEJ OD CENTRUM TYM ZACZYNA ROBIC SIE LUZNIEJ
Wyjezdzamy z miasta i znowu zaczyna sie ulewa.Szlaban mnie mało nie trafi jak widze ,ze keirowca mimo tego,ze wycieraczki mu przestaja chodzic i nic nie widzi przez szyby gna do przodu-obłed jakiś.Przez wypadek ,który mieliśmy rok wczesniej w Taj...mam straszny uraz do jazdy kiedy to nie mój mąż albo ja prowadzi auto.Juz mam jakies czarne wizje-słysze tylko cały czas przeokropny wrzask klaksonów wymijajacych sie aut a deszcz wcale nie ustaje.No może tak troszke...a za oknem widzimy płynące rzeki,wijące sie strumienie i ludzie przemieszczający sie w tej wodzie po kolana z butami w jednej ręce a parasolami a raczej parasoliskami w dugich rekach.Pierwszy raz byłam świadkiem takiej ulewy,która trwała dla mnie wieki a tak w rzeczywistości z pół godziny.
Nim dojechaliśmy do hotelu po deszczu nie było ani sladu.
Jako,że dwa następne dni spędzamy w hotelu a pogoda jest ładna do południa a potem to bardziej barowo spacerowa zrobimy sobie spacer po przeciwnej stronie hoteu czyli Pueblo Principe na wzór kolonialnego miasteczka....gdzie mamy bary,sklepy,przychodnie,apteke,kościół i wszystko co potrzebne turyście,który przyjezdza do "getta".
Sklepy były otwarte od rana do wieczora,lekarz miał dyżur,kosciół masza niedzielna,bary czynne wieczorami i w nocy.W dzien był tam spokój a wiczorem przenosili sie tam wszyscy hotelowi goście.
Miasteczko było faktycznie bardzo ładne.Wydaje mi sie ,ze mieszkała tam tez ,w niektórych domach troche dalej połozonych obsługa hotelu.Dalej znajdowały sie pieknie utrzymane i bardzo zielone ogrody.
Przejdziemy jeszcze po zielonych terenach Pueblo Principe i ogrodach zrobimy nastepny fakultet....
WJAZD DO HOTELU
NO I ZNOWU DESZCZYK
HOTELOWE SPA
HOTELOWE OGRODY
Następna wycieczka jaka była w planie to Saona.Wszystko było uzaleznione od pogody a pogoda zaczęłą płatac figla i deszcze były coraz częściej.Mimo tego,ze zapewniali nas,ze wycieczka sie odbedzie bo Saona ma specyficzny klimat i tam jesli bedzie padac to przez chwile ja i tak co chwile w nocy nasłuchiwałam czy za oknem pada.
Wstajemy rano a tam dzieki bogu piekna pododa.Pakujemy hotelowe ręczniki,krem z filtrem i sprzet i biegniemy na sniadanie.Sniadanie z szampanem i w wesołych humorach wychodzimy do lobby i przyłączamy sie do czekających juz uczestników wycieczki.
Wyjazd punktualnie o 8 rano - cała grupa to 6 osób, więc miałam trochę obawy do całej wycieczki, która jednak okazała się być lepiej zorganizowana niż ta wcześniejsza. Biorąc pod uwagę to, że tym razem byliśmy w hotelu w okolicach La Romany, do miejsca skąd wypływa się na Saonę mieliśmy niecała godzinę jazdy. Ostatnim razem wypływaliśmy katamaranem z okolic Bayahibe, tym razem szybką łodzią z okolic Boca Chica. Dodam przy okazji, że plaża w Boca Chica to chyba jedna z najpiękniejszych plaż na Dominikanie po Bavaro. Może nie sama plaża, ale morze, fale i szeroko ciągnące się płyciznyprzeplatanegłebokimi spadami to miejsce kojące oczy...
No to ruszamy......
ajpierw szybka łódź zawiozła nas do przecudownego naturalnego basenu na środku Morza Karaibskiego, gdzie mogliśmy pokąpać się w przejrzystej wodzie i podziwiać wielkie i małe rozgwiazdy leżące na dnie... i tu miłe zaskoczenie... rozgwiazd była ogromna ilość, nieporównywalna z tym co widzieliśmy wcześniej.Ostatni raz kiedy bylismy w tym miejscu śmialismy sie ,ze wyciagneli nam z dna dyżurne rozgwiazdy....teraz zmienilismy zdanie
RUM TRADYCYJNIE LAŁ SIE STRUMIENIAMI.....
POGODA DOPISYWAŁA
Po około godzinnej kąpieli popłynęliśmy dalej, czyli na Saonę. Wyspa przywitała nas jak poprzednio - cudownym słońcem i przepięknymi turkusami morza, które wylewało się na bielutki jak mąka piaseczek. Turystów nie było zbyt wielu, więc długa plaża należała praktycznie do nas.
Tym razem przypłyneliśmy od jeszcze innej strony niz ostatnio.....i stwierdzilismy jednogłosnie ,ze każda strona ma swój urok.
Ale jak to często tropikach w porze deszczowej bywa ... ni stad, ni zowąd nadeszła czarna chmura i lunął tropikalny deszcz. Widok był spektakularny... czarne chmury, ściana deszczu i woda, która wydawała się jeszcze piękniejsza niż w słońcu. Jedyne co mieliśmy ochotę zrobić i co zrobiliśmy, to wskoczyć do tej wody. Kąpiel była niesamowita i muszę powiedzieć, że pierwszy raz przeżyłam coś takiego i gorąco polecam taką kąpiel wszystkim.
W PIERWSZYM MOMENCIE BYLISMY SZCZESLIWI,ZE MAMY SIE GDZIE SCHOWAĆ.....
POTEM BYŁO NAM WSZYSTKO JEDNO...PRZECIEZ TO WAKACJE.......
NA CAŁE SZCZESCIE KUCHNIA "POLOWO TROPIKALNA "TEZ BYŁA ZADASZONA
Deszcz jak szybko przyszedł, tak szybko odszedł. Wyszło słońce, które grzało bardziej niż do tej pory i wszystko w około było jeszcze piękniejsze, a do tego cuba libre i muzyka merengue ... kto lubi takie klimaty, niech sobie sam dopowie jak było fajnie.
TERAZ LAZURKI Z CZESCI WYSPY NA KTÓREJ BYLIŚMY TYM RAZEM.Jako,ze pozostałą cześc wyspy obeszliśmy juz wczesniej to teraz nie chciało nam sie tam szwędać.Fotki z innych stron i z innych wyjazdow tez postaram sie potem wkleić.