Nie jesteś zalogowany.
Dominikana jak sięgam pamięcią zawsze była moim marzeniem.
Wreszcie w 2011r. owe marzenie miało się spełnić.
Urlop zaplanowany na listopad. Pozostało wyczekiwanie na dobrą cenowo okazje. Planowaliśmy wylot z niemieckich lotnisk, bo wiadomo że są większe szanse na złapanie czegoś w normalnej cenie.
W sierpniu biuro TUI wychodząc z zimową ofertą rzuciło Dominikane w rewelacyjnych cenach.
Długo się nie zastanawiałam i wykupiłam wczasy dla 3 os. ( leciał z nami dorosły syn)
Hotel Occidental Grand Flamenco Punta Cana za 2 tyg. z All kosztował 4000 zł/os. a za syna płaciłam 3600 zł. jako za osobe na przystawce.
Oczywiście nie ominęły nas problemy. Po upływie przeszło tygodnia od zakupu wczasów, biuro TUI się przebudziło i doszło do wniosku, że mają pomyłkę na stronie i że hotele są za tanio sprzedawane. Zadzwonili do nas żądając dopłaty po 2000 zł/os albo zmiane kierunku wczasów. Oczywiście nie wyraziliśmy zgody.
Uratowała nas gwarancja niezmienności ceny jaką mieliśmy w umowie.
Nadszedł dzień 17 listopada.
Wylot z Warszawy do Zurychu. Muszę przyznać, że w samolocie nas zaskoczyli, bo pomimo iż lot trwał krótko, to zaserwowali nam posiłek, szwajcarskie czekoladki, kawe i inne napoje do wyboru.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-03-31 20:50:18)
Julka lecisz jak burza
Katerina mam pare dni wolnego więc korzystam i pisze i
Lądujemy w Zurychu. Szybko musimy się przemieścić podziemną kolejką na sąsiedni terminal, a czasu mieliśmy nie za wiele, bo coś ok. 1 godz. i odlot samolotem rejsowym linii Swiss na miejsce docelowe.
Zdjęcie z lotniska.
Następny samolot to już był prawdziwy full wypas, każdemu będę polecać te linie lotnicze. Jedynym minusem były płatne alkohole, ale pod względem posiłków to jeszcze nigdy z czymś takim się nie spotkałam. W trakcie lotu były chyba ze trzy główne posiłki, oprócz tego jakieś ciasta, lody, czekolady, sałatki owocowe, jakieś paczkowane ciasteczka, nie pamiętam co jeszcze, ale cały czas coś rozdawali. Byliśmy tak przejedzeni, że jak dotarliśmy wieczorem do hotelu, to nikt z nas nie miał już ochoty na kolację.
Siedzenia miały układ 2-4-2 i były bardzo wygodne.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-03-31 21:14:19)
Lot minął nam szybko i przyjemnie.
Samolot wylądował i zaczęli nas wypuszczać na płytę lotniska. Tam pełen luz, żadnych rękawów, żadnych autobusów, każdy szedł jak chciał i w sumie którędy chciał.
Hala lotniskowa pod strzechą. Kto był ten wie jak to wygląda. Super.
Autokarem dotarliśmy do hotelu.
Szybki meldunek, zabranie nas i bagaży do meleksu i krótki przejazd pod budynek położony przy plaży.
Pokój dostaliśmy na drugim piętrze.
Jakie było nasze zdziwienie w momencie przekroczenia progu pokoju. Patrzymy, a tam jedno duże małżeńskie łóżko, dalej urządzony kącik wypoczynkowy i nic więcej, a gdzie łóżko dla dorosłego syna?!!!
My oczywiście w tył zwrot i biegniemy do recepcji, wyjaśnić sprawę. Pytaliśmy, czy wzrostem większy od nas chłop, ma spać z nami?!!!
Tłumaczyli, że nastąpiła pomyłka i że doniosą dostawkę.
Zanim wróciliśmy do pokoju, to zdążyli uporać się z tym problemem. Pokój nam się trochę zmniejszył, ale co tam, przynajmniej mieliśmy z mężem jedno łoże dla siebie i
Co niektórzy w innych budynkach narzekali na pokoje.
Potem się okazało, że my mieliśmy pokój po remoncie. Jak dla nas był w porządku.
Dużo miejsca, zawsze czysto, deska do prasowania, żelazko, parasol, uzupełniana kawa, herbata, cukier, napoje w lodówce, kosmetyki w łazience, no i co chcieć więcej do szczęścia.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-03-31 22:19:33)
Julka2 Czy z TUI na Dominikanie mialas jakies przykre przygody? Chcialbym sie z nimi wybrac gdzies daleko. Bylem z nimi na Kanarach i w Tunezji jak dotad bylem zadowolony a czytalem opinie w necie ze w dalekich kierunkach rezydenci z tego biura zupelnie olewaja turystow. Wrzuc wiecej zdjec jak znajdziesz chwile:)
Budynki mieszkalne.
Widoczek z budynku.
Pawle za dużo styczności to z tym biurem nie miałam. Pisałam wyżej jak po zakupie biletu próbowali wydębić od nas dopłatę do wczasów. Jednak ustąpili. Na spotkania z rezydentem nie chodziliśmy, a fakultety braliśmy z miejscowego biura. Poza tym w tajlandzkiej relacji opisywałam jakie samoloty puszczają na lot do Phuket. Tragedia. Więcej styczności z biurem TUI nie miałam. Myślę że każde biuro ma jakieś wpadki.
Obiecuję że będzie dużo fotek z Dominikany i
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-03-31 23:42:49)
Niby jako takiej stycznosci sie nie ma ale roznie z nimi bywa. Pamietam w Turcji z wezyrem.. Rezydenci to tam byla porazka zero kontaktu.. TUI nie dlugo ma miec firsty zobacze czy cos ciekawego beda miec czekam na fotki z Dominikany:)
Fotki z terenu hotelu.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-03-31 23:55:06)
Hotel posiada mnóstwo restauracji i barów, tyle że nie jestem w stanie wszystkich wymienić. Jedno co napiszę to to że jedzenia pysznego było od wyboru do koloru. Gdzie się człowiek nie ruszył, tam dawali papu. W restauracjach wybór dań ogromny.
Hotel posiada trzy piękne baseny.
Jeden basen na plaży.
Drugi wił się pomiędzy budynkami jak rzeka.
Najładniejszy jest trzeci basen.
Wchodzimy na schody budynku gdzie mieszczą się restauracje.
Hotel leży przy przepięknej plaży. Z prawej strony za sąsiada ma Grand Palladium, a z lewej Bavaro Princess.
Pogodę mieliśmy malinową.
W czasie naszego 2 tygodniowego pobytu, cztery razy doświadczyliśmy ulewnego deszczu. Na szczęście ulewy trwały ok. 5 minut, a potem znowu wychodziło słońce.
Raz padało w czasie kolacji i po wyjściu z restauracji zobaczyliśmy tylko ogromne kałuże.
Druga ulewa złapała nas podczas wycieczki.
Trzecia 3 minutowa, gdy byliśmy w pokoju.
Natomiast czwarta zaskoczyła nas na plaży. Plażowicze zamiast się zbierać i uciekać do pokoi, to wręcz przeciwnie kto tylko mógł wbiegał do oceanu. Powietrze ciepłe, deszcz ciepły, ocean ciepły, no to po co opuszczać plaże i
Nadciągające chmury.