piea | Oj! Stegna....- to wczasy mojego dzieciństwa! Jeździłam tam z rodzicami jako dzieciak od pieluchy- do chyba VI kl podstawówki, niepamiętam kiedy byłam tam pierwszy raz- a ostatni raz byłam w 77 roku ( O Matko! to jakaś inna epoka!) Pamietam, że ten pas zieleni na zdjęciu- to był dziewiczy las z jedną ścieżką nad morze- szło sie 2,5 km!- bo o tyle oddalone było miasteczko! dziś- to kuror- kompletnie inny i z nierozpoznawalnymi dla mnie miejscami! A Stegnę pamietam swietnie, dziśki pewnemu lokalnemu psu przybłedzie- który ugryzł mnie w ręke ( jak mu oddawałam swoja kiełbasę z kolacji)- i potem trzeba było jeździć po lekarzach !- Do dziś pamiętam bolesne zastrzyki surowicy w brzuch! Ech Stegna... wspomnienia... nieistniejący ośriodek FWP "Muszelka" |