danutar | Ja za bardzo nie przepadam za takimi tłumnymi imprezami. Jak już trafię przypadkiem, to chwilę popatrzę. Wolę jednak skanseny, kiedy są ciche i spokojne. Może ludzi nie lubię, jak ta dziewczynka z dowcipu... znacie? Siedzi mała dziewczynka i rozgniata palcem muchę na dłoni. Podchodzi starszy pan i mówi: "oj, dziewczynko, ty to chyba muszek nie lubisz?". Dziewczynka na to spode łba: "za ludźmi w zasadzie też nie przepadam" 😆 |
piea | całkowicie myślę tak samo! czasami wybieramy się gdzieś w czasie takich "imprez plenerowych", ale to zawsze kończy się tak samo: mimo atrakcji folklorystyczno-konsumpcyjnych, ten wszechobecny tłumek wokół i te hałasy gawiedzi zawsze na tyle nas odstraszają, że po max. godzince wycofujemy się z obietnicą, że nigdy więcej! 😆, aż do następnego razu.... 😆 |
papuas | w moim, znaczy chorzowskim skansenie, też w sezonie zwykle w niedziele bywały imprezy folklorystyczne ma to swoje dobre i złe strony: - możesz popatrzeć, posłuchać, kupić lub posmakować "regionalności" - ludziuuufff wtedy od groma |