Oferty dnia

Grecja - Wiosenny relaks na wyspie Kos - relacja z wakacji

Zdjecie - Grecja - Wiosenny relaks na wyspie Kos
Greckie wyspy chyba nigdy mi się nie znudzą. Tym razem, po Krecie, Rodos, Zakynthos, Santorini i Korfu, przyszła kolej na Kos. Postanowiliśmy pojechać wiosną z dwóch powodów: mniej hałaśliwych dzieciaków (trwający rok szkolny) oraz więcej zieleni, której jeszcze nie zdążyło wypalić greckie słońce. Długo zastanawialiśmy się nad wyborem hotelu. Bardzo zależało nam na tym, by było to spokojne miejsce, w oddaleniu od hałaśliwego centrum i niezbyt daleko od plaży, a jednocześnie, aby była to dobra baza wypadowa do zwiedzania wyspy. Wybór padł na hotel położony w odległości ok. 1,5 km od centrum miejscowości Tigaki i szczerze przyznam, że ten obiekt spełnił wszystkie nasze oczekiwania. Hotel składał się z budynku głównego z recepcją, budynku restauracji oraz kilkunastu wolnostojących budynków z pokojami hotelowymi, z których każdy miał dostęp bezpośrednio z zewnątrz, co dawało poczucie niezależności. Całość otoczona była pięknym, zadbanym ogrodem, z palmami i kwitnącymi krzewami oleandrów, bugenwilli, hibiskusów, róż. Do dyspozycji gości były dwa piękne baseny z dużą ilością leżaków i parasoli, których nigdy nie brakowało. Ważny dla nas był fakt, że w recepcji bez problemu można było wypożyczyć auto, ponieważ hotel współpracuje z jedną z wypożyczalni. Już w dniu przyjazdu wieczorem (przyjechaliśmy do hotelu późnym popołudniem) podstawiono nam samochód, dzięki czemu od rana następnego dnia mogliśmy wyruszyć na zwiedzanie.

Nasz plan pobytu na wyspie był następujący: pierwsze 3 dni to zwiedzanie autem, później 1 dzień spacerów po okolicy i plażowanie, następnego dnia rejs na wyspę Nisiros (to warte jest odrębnej relacji) i znów dzień pełnego relaksu spacerowo-plażowego. Przyznam, że wszystko świetnie się udało. Nie będę tu opisywać szczegółowo naszego objazdu; spróbuję to raczej pokazać na zdjęciach. Wspomnę tylko ogólnie, że sama wyspa jest ładna, ciekawa i godna odwiedzenia. Jednak stolica nie dorównuje takim miastom greckich wysp jak Rodos, Chania czy Korfu. Tu nie ma co liczyć na tak niezwykle klimatyczne stare miasto. Jednak dla miłośników tzw starych kamieni, do których również ja należę, jest mnóstwo starożytnych pozostałości. Pewnie z powodu częstych trzęsień ziemi są one zachowane w marnym stanie. Są to głównie jakieś fundamenty, resztki kolumn i elementy budowli. Wszystko raczej zarośnięte trawą niemal po pas. Wszędzie (oprócz Asklepiejonu, ale to już poza stolicą) wstęp wolny, ale może właśnie dlatego władze nie mają pieniędzy na utrzymanie tych zabytków? W niektórych miejscach można zobaczyć fragmenty pięknych mozaik podłogowych, jednak w większości są one zasypane grubą warstwą piasku w celu ochrony przed wpływami klimatu i turystami. No szkoda. Muszę przyznać, że tym akurat byłam zszokowana.

Jeśli chodzi o miejsca warte odwiedzenia poza miastem Kos, to oczywiście Asklepiejon, najlepiej zachowane i dobrze utrzymywane stanowisko archeologiczne obejmujące pozostałości świątyni boga Asklepiosa - patrona sztuki lekarskiej, szpitala i szkoły medycznej. Kompleks położony jest na wzgórzu i składa się z kilku poziomów, z których rozciągają się przepiękne widoki.

Koniecznie trzeba odwiedzić gorące źródła Embros Therme. To naprawdę rewelacyjne miejsce, jedna z większych atrakcji wyspy. Niewielka, wulkaniczna plaża na południowo-wschodnim wybrzeżu otoczona jest potężnymi klifami. W miejscu, gdzie gorąca woda (ok. 50 stopni) wypływa ze skalnych szczelin do morza, wygrodzony został za pomocą dużych kamieni niewielki basen, gdzie bezpiecznie można wygrzewać się w gorącej wodzie. Woda posiada lecznicze działanie, gdyż zawiera m.in. siarkę, więc jest to darmowe sanatorium dla osób cierpiących np. na choroby stawów. W wygrodzonym kamieniami basenie nie ma wiele miejsca, więc zwykle jest tam dość tłoczno. Ale jest tak przyjemnie, że nikt nie narzeka. Tym bardziej, że nie zaleca się siedzieć w tej siarkowej kąpieli zbyt długo, zatem ludziska dość często się zmieniają. Plaża jest zupełnie dzika, bez żadnej infrastruktury; nie ma tam ani pryszniców, ani żadnych przebieralni. Nie da się też na miejsce dojechać autem, które trzeba zostawić na dużym parkingu przy szosie. Aby pokonać gruntową drogę z parkingu na plażę i z powrotem trzeba mieć troszkę kondycji. Może nie jest bardzo daleko, ale za to stromo w dół, zatem powrót mocno pod górę. Ale tragedii nie ma dla średnio sprawnego turysty ;)

Inne miejsca warte odwiedzenia to wioska Zia i okolice (piękne widoki z góry na wyspę), słone jezioro Alikes pomiędzy miejscowościami Tigaki i Marmari (zimują tu podobno stada flamingów, jednak w końcu maja już ich nie było) oraz Palio Pyli, tj. położona na zboczach góry Dikeos średniowieczna stolica wyspy, z której obecnie pozostały już tylko ruiny domów, resztki murów obronnych i trzy małe kościółki oraz resztki murów twierdzy na szczycie (kiedy w 1830 r. rozpętała się tu epidemia cholery wielu mieszkańców starego Pyli nie przeżyło, reszta uciekła, a miasto popadło w ruinę).

Warto też zajrzeć do twierdzy Antimachia, chociaż w obrębie murów niewiele pozostało. Miejsce jednak zachwyca ciszą i spokojem, a z murów można podziwiać wspaniałe widoki.
Od upałów można odpocząć w tzw. Pawim Lesie, gdzie na urokliwym terenie porośniętym lasem piniowym żyją stada pawi, które w zamian za trochę karmy chętnie popisują się przed turystami, rozkładając swe imponujące ogony. Są tam też czekające na dokarmianie stada kotów, ale tych akurat na Kos nigdzie nie brakuje. Szkoda tylko, że są takie zaniedbane i mnożą się na potęgę. Mnie, miłośniczce kotów, serce się ściskało, gdy patrzyłam na stada tych głodnych, zapchlonych i często chorych futrzaków, spotykane na każdym kroku.
Trzeba też pojechać na półwysep Kefalos, stanowiący zachodnią część wyspy, z pięknymi widokami i malowniczymi plażami.

No, ale miałam się nie rozpisywać o szczegółach, więc zapraszam do galerii.
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Grecji:
Autor: danutar / 2023.05
Komentarze:

AniaMW
2023-06-24

Greckie wyspy jeszcze przede mną; objechaliśmy dokładnie Grecję kontynentalną z Peloponezem włącznie, a z wysp poznałam dopiero Korfu. Z przyjemnością poczytałam, a teraz kolej na zdjęcia!

papuas
2023-06-24

trochę ze starości i wygodnictwa, a trochę z braku znajomości języków dla mnie już tylko BP "w młodości" razem z dziećmi wyjeżdżało się samochodem samopas, ale w pobliże (gdzie można się dogadać) - Czechy i głównie Słowacja, a i to bardziej dla górskich wędrówek niż dla oglądania miast
no zaczynam oglądać foto

piea
2023-06-23

ja "jestem" w tym lubieniu Grecji gdzieś tak pomiędzy Wami :)) ; nie jest to mój ulubiony kraj w Europie (tu zdecydowanie wygrywają Włochy!!!, które kocham i ubóstwiam!) , ale właśnie wyspiarskie klimaty lubię w Grecji najbardziej; oczywiście zgadzam się z Danusią- na wyspy, zwłaszcza tak malutkie nie jedzie się żeby przez tydzień tylko zwiedzać zabytki (to nie ta skala!) bo wiadomo, wszystko co ciekawe dla "historyka" jest do ogarnięcia w takich miejsach w 1, może 2 dni, ale właśnie o tą wolność i swobodę chodzi! ; choc i z papuasem się zgadzam- bo też bardzo lubię zwiedzać i jak wiecie lubię również objazdówki, ale nie tylko i wyłącznie:)) dlatego od czasu do czasu lubię też wyjazdy stacjonarne, gdzie sama sobie jestem sterem i okrętem)) i tak właśnie mam zamiar "po swojemu i własnym tempem" zwiedzić sobie piękną Kalabrię już we wrześniu:))

danutar
2023-06-23

Oczywiście, każdy woli co innego. Chociaż przyznam, że ja też lubię wycieczki objazdowe z biurem podróży - pod warunkiem, że nie jedzie się nocą (po co mam się męczyć i jeszcze za to płacić). Ale wyspy to całkiem inna sprawa i to zarówno greckie, jak i hiszpańskie. Wypożyczasz auto i jedziesz gdzie chcesz, zatrzymujesz się kiedy chcesz, zwiedzasz co chcesz i czas wolny dajesz sobie kiedy i ile chcesz ;)) Pełny relaks. A Grecja... ech... ten klimacik, widoki, jedzenie... A i zwiedzać też jest co :)
Pozdrawiam.

papuas
2023-06-22

W odróżnieniu nigdy mnie greckie wyspy nie pociągały, bo zbyt mało sztandarowych - starożytnych zabytków. Jedynie Kretę odwiedziłem z biurem; bo jednak wolę z BP, które za mnie myśli i bierze odpowiedzialność. Oczywiście z ogromną ciekawością obejrzę foto z odbytej podróży