w tureckiej restauracji rybnej. Wszystko od przystawek, starterów, zupy, poprzez danie główne było z przeróżnych gatunków ryb (rzecznych i morskich). Oj! na długo zapamiętam te smaki!
texarkana | ja w Turcji nie jadłam, a ŻARŁAM, bo b. lubię zapiekane warzywka i rybki, i oliwki - i nie przytyłam (ale fakt, że tych tureckich ulepków na deser raczej nie jadłam, najwyżej spróbowałam odrobinę) |
Michasia_Bogus | Kasia na wakacjach nie liczy się kalorii...:) |
Kasia6555 | i kilka kilo przybyło.... |
lidonek | aż ślinka cieknie |