Marek Siedlecki - one man trip - wieczny marzyciel, który w końcu zaczął robić to, o czym do tej pory tylko mówił.
Bez doświadczenia, bez wieloletnich przygotowań, bez znacznych środków finansowych, przemieszczając się autostopem i pieszo, nocując w namiocie i u ludzi dobrej woli, podąża do celu posiadając jedynie wiarę, że osiągnie to, co zaplanował: 5 kontynentów, 50 państw, w 500 dni.
„...i tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką”. Z każdym kolejnym krokiem podczas podróży powtarzasz sobie te słowa? A jeżeli porażka pokona odwagę?
Strach niszczy ludzkie marzenia a odwaga sama w sobie jest już zwycięzcą. Rok temu podjąłem decyzję o porzuceniu pracy i zdecydowałem się wyruszyć w podróż dookoła świata. Tylko brak strachu przed niepowodzeniem pozwoliły mi podjąć taką decyzję w ciągu kilku minut. Ten cytat to wskazówka dla każdego człowieka, że można osiągnąć zaplanowany cel, jeżeli nie będziemy bać się przegranej. Trzeba wierzyć, że każda porażka może zakończyć się sukcesem.
Są ludzie, którzy powiedzą, że to nieodpowiedzialne - zostawić pracę i wybrać się bez odpowiedniego przygotowania finansowego w podróż dookoła świata. Jak obalisz takie stwierdzenie?
Czasami warto cofnąć się o dwa kroki w tył, żeby wykonać wielki skok naprzód. Zostawiłem pracę bo nie czułem się spełniony i usatysfakcjonowany. Czułem, że muszę zmienić swoje życie. Patrzyłem na twarze innych ludzi wyrażających cierpienie i niezadowolenie ze swojego życia, czy wykonywanej pracy. Wiedziałem, że ja nie chcę tak żyć i muszę to zmienić. Przygotowanie finansowe do tej podróży to był mój najmniejszy problem. Nie trzeba mieć wielkich funduszy, żeby rozpocząć podróż. Pieniądze są wymówką. Można je zarobić wszędzie, gdziekolwiek się człowiek wybierze.
Co się dzieje teraz na dnie Twego serca? Odkrywasz sam siebie dzięki tej podróży?
Ta podróż jest podążaniem za przeznaczeniem. Patrzę w niebo i czuję, że jestem częścią tego nieba. Czuję ziemię, po której stąpam. To są takie metafizyczne, duchowe doznania. Widzę jak zmieniam się z każdym mijającym dniem. Podróżując samotnie, człowiek zaczyna uczyć się na nowo, poznaje siebie i świat. Widzę swoje zachowania z innej perspektywy, szczególnie, że codziennie staję przed nowymi wyzwaniami.
Są takie chwile kiedy mówisz do siebie: Marek, i po co Ci to było?
Jestem już dziewięć miesięcy w podróży i nawet mi przez głowę taka myśl nie przeszła.
Jeden człowiek, 5 kontynentów,50 państw, 500 dni... ile już dróg przebytych i ile jeszcze zostało do końca wyprawy?
Do tej pory przemierzyłem wszystkie kraje nadbałtyckie, skandynawskie, Wyspy Owcze należące do Danii, Islandię, Stany Zjednoczone, Hawaje, pokonałem 7000 km z Toronto na Alaskę. Nie mam określonej trasy podróży i trudno mi powiedzieć ile czasu trwać będzie ta wyprawa. Może to będą 4 kontynenty, a może 5, może 499 dni, a może 1499 dni... wszystko się może zdarzyć. Gdybym dziś spotkał kapitana statku, który jutro płynie do Afryki Południowej i zaproponowałby mi rejs na ten kontynent, nie wahał bym się ani chwili. Moje decyzje są spontaniczne i nieplanowane.
Podczas tej podróży odkryłeś jakieś miejsce, w którym człowiek może poczuć, że na ziemi jest niebo?
Islandia daje niewyobrażalne poczucie wolności. Piękne krajobrazy zmieniają się co 30, 40 kilometrów. Jeziora, góry z widokiem na wulkan, gejzery, opary siarki spod ziemi, lodowce to wszystko sprawia, że człowiek przestaje wierzyć, że jest na ziemi. Islandia jest miejscem, do którego chciałbym wrócić.
Gdyby ktoś chciał się przyłączyć teraz do podróżowania z Tobą, zgodziłbyś się?
Na chwilę mogę zaprosić każdego, kto chce podróżować jak ja ale na dłużej wiem, że to może być trudne. W grupie trzeba więcej planować i uzgadniać. A ja chcę podążać za przeznaczeniem.
Kilka zasad, którymi kierujesz się podczas twojej podróży...
A zawartość plecaka?
Nic specjalnego. Zabrałem ze sobą trochę ubrań, garnek, mini kuchenkę, śpiwór i namiot. Ważniejsze niż zawartość plecaka, jest jednak to, co znajduje się w głowie i w sercu.
Na pewno są ludzie planujący od dłuższego czasu podobną wyprawę do Twojej. Jakich udzielisz im wskazówek, dobrych porad?
Przed wyjazdem sporo planowałem co ze sobą wziąć, czytałem o krajach itd., a gdy wyruszyłem wyrzuciłem to wszystko do kosza. Teraz nie planuję i dzięki temu czuję się wolny. Warto podejmować spontaniczne decyzje, nie bać się ryzykować i cały czas myśleć pozytywnie.
Trzeba mieć otwarte serce dla innych, obdarzać ludzi uśmiechem i wyruszyć w drogę.
Marek Siedlecki o swoich podróżniczo-wędrownych losach pisze na blogu: http://www.onemantrip.com/
Rozmawiała Alina Trzeciakkaka | suuuper:) |
mariusznowy | podziwiam i nadal wierze,że za jakiś czas coś takiego zrobie.Jetem tego pewien... |