Oferty dnia

Izrael - Jerozolima - relacja z wakacji

Zdjecie - Izrael - Jerozolima

W Izraelu przebywałam w ramach wymiany historyków i przewodników po obozach zagłady reprezentujących stronę polską oraz nauczycieli i przewodników związanych z jerozolimskim Instytutem Yad Vashem. Wyjazd miał charakter seminarium naukowego poświęconego historii Żydów polskich oraz zagadnieniom związanym ze współczesnym Izraelem.

Podróż z Warszawy na lotnisko Ben Guriona w Tel - Avivie trwała około 4 godzin. Przejazd do hotelu w Jerozolimie zajął nam 1,5 godziny. Właściwie cały pobyt w Jerozolimie wypełniały zajęcia w Instytucie Yad Vashem. Jest to miejsce złożone z kompleksu obiektów, które mają jeden cel - przypominać światu o zbrodni Holocaustu.

Na teren Instytutu wjeżdżamy przez monumentalny łuk. Obok gmachu, w którym mieści się biblioteka, archiwum i sale wykładowe, rozciąga się Aleja Sprawiedliwych. W niej drzewa, zasadzone przez tych, którzy potrafili ocalić swe człowieczeństwo w „czasach pogardy”. Na zdjęciach uwieczniłam drzewko Oskara Schindlera oraz Czesława Miłosza. Obok Instytutu inne miejsce - wagon kolejowy, taki jakim swą ostatnią podróż odbywali skazani na Zagładę europejscy Żydzi.

Kolejne miejsce, po którym spaceruje się bez zbędnych słów, to Dolina Gmin. Na kamiennych ścianach wykuto nawy miejscowości, w których przed II wojną światową znajdowały się wspólnoty żydowskie. Wśród nich odnajduję nazwy moich miast - Krakowa, Oświęcimia, Wadowic... Muzeum ma charakter multimedialny - nie tylko opowiada o czasach Zagłady, ale i doskonale informuje o okolicznościach narodzin nazizmu. Niezapomniane wrażenie odnosi się w momencie wędrówki przez Salę Dzieci - wchodzimy do mrocznego pomieszczenia, to co jedynie widzimy to zdjęcia dziecięcych twarzy i odtwarzane ich imiona... Mamy wrażenie zstępowania do otchłani. Podobne odczucia obecne są w „Hall’s of Names” - to miejsce, którego kopuła pokryta jest zdjęciami ofiar Holocaustu.

Kompleks Yad Vashem obejmuje liczne pomniki - wśród nich ten upamiętniający żydowskich partyzantów, bojowników getta warszawskiego czy postać Janusza Korczaka. W ramach zajęć spotykamy się z izraelskimi nauczycielami, przewodnikami, odwiedzamy także jedno z jerozolimskich liceów. Odwiedzamy też Górę Herzla - twórcy ideologii syjonistycznej. Zwiedzamy miejscowy cmentarz, gdzie pochowana jest Golda Meir czy Izaak Rabin.

Mimo, że większość czasu spędzamy w Yad Vashem udaje się wygospodarować trochę „wolności”, by zobaczyć miasto. Zwiedzany Syjon, Muzeum Izraela, Muzeum Psalmów, jesteśmy przy Ścianie Płaczu, pod Menorą, na Syjonie, wąskimi uliczkami wędrujemy do Bazyliki Grobu Pańskiego, przemierzamy kolejne stacje Via Dolorosa, docieramy do Ogrodu Oliwnego oraz do Meczetu Omara... Dotykamy myślami trzech wielkich monoteistycznych religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu.

Najbardziej niesamowite wrażenie robi jednak na mnie wizyta w dzielnicy Mea Szarim, zamieszkanej przez ultraortodoksyjnych Żydów. Wkraczając tu niemal przenosimy się w czasie - tak zapewne musiały wyglądać przedwojenne polskie miasteczka zanim nadszedł czas Zagłady. Nikt nie robi zdjęć, nie można, ale chyba i każdy z nas chce uszanować swoiste „odrealnienie” tego mikoroświata. Mijamy chasydów, w chałatach, białych podkolanówkach, czapkach z lisim futrem - spoglądają nieufnie na obcych. Jeden z momentów pobytu w Mea Szarim utkwił mi szczególnie w pamięci. Zatrzymaliśmy się pod budynkiem chederu, żydowskiej szkoły. Przy maksymalnym wyciszeniu można było usłyszeć powtarzane jednostajnie dziecięcymi głosami słowa Tory.

Jerozolima, Jeruszalaim, Jerusalem, Al - Quds” - miasto niepowtarzalne...

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Autor: aga133 / 2006.11
Komentarze:
Brak komentarzy.