Takich maleńkich piekarni jest wiele. Na zabytkowych medinach w domach nie wolno piec ze względu na przepisy p-poż, więc ludzie noszą swoje chleby do piekarza, żeby je upiekł.
dinus | Dobre :) |
piea | czytałam o tym w przezabawnej książce "Dom w Casablance"; taka piekarnia to jak pralnia w Ameryce; miejsce spotkań, pogawędek i najświeższych ploteczek.... |