Na Plaza Dolores w restauracji Don Antonio siedziała kubańska rodzina i zrobiłem serię niezwykłych zdjęć ich uroczej córeczki!
Jack | Na szczęście na Kubie tego jeszcze nie ma, nigdy rodzice nie zaoponowali przeciw robieniu zdjęć-a wielokrotnie takie zdjęcia (dzieci i dorosłych) im potem wysyłałem lub osobiście wręczałem podczas następnych pobytów. Poza tym zdjęcia robiłem małym aparacikiem z 13X teleobiektywem, nawet nikt nie wiedział, że robię. Robienie zdjęć ludziom (czy dzieciom) bez ich przyzwolenia jest czasem kontrowersyjne, ale gdy się nagle widzi pewną scenę, to oczywiście nie ma czasu na pytania. |
danutar | Urocza - fakt. Ale czy rodzice nie mieli pretensji, że fotografujesz ich dziecko? U nas można zostać podejrzanym o złe intencje. |