Oferty dnia

Zdjęcie ze Stanów Zjednoczonych - Restauracja "Polski Chłop" (The Polish Peasant) w Michigan City

Poprzednie zdjęcie
Zdjęcie ze Stanów Zjednoczonych - Restauracja "Polski Chłop" (The Polish Peasant) w Michigan City

Zamówiliśmy polskie potrawy, które szczególnie Catherine bardzo smakowały. Jednakże ‘zupa dnia’ (zupa śliwkowa) rozczarowała mnie (nie sądzę, żeby była popularna w Polsce), liczyłem na bardziej autentyczną polską zupę.

Następne zdjęcie
Ocena: 18     Aby ocenić zdjęcie musisz być zalogowany
Autor: Jack
Stacja kolejowa Beverly Shores, kilkaset metrów od naszego miejsca biwakowego
Restauracja "Polski Chłop" (The Polish Peasant) w Michigan City
Linia kolejowa South Shore Line
Specjalny wagon przystosowany do przewozu rowerów
Miasto Gary, Indiana i budynek Ratusza, widziany z pociągu.
Chicago!
Najnowsze Komentarze:

AniaMW
2020-11-30

Wow, super. My byliśmy w 2011 r. :)

Jack
2020-11-30

AniaMW-w Amerykańskiej Częstochowie - Doylestown byłem w lipcu 2001 roku. Bigosu wprawdzie nie jadłem, ale za to oprowadzał nas osobiście jej założyciel, Ks. Michael M. Zembrzuski (zmarł w 2002 r. w wieku 94 lat). Piękne miejsce!

AniaMW
2020-11-29

Przypomniał mi się wyśmienity bigos (choć osobiście nie przepadam za bigosem!), jaki jedliśmy w Amerykańskiej Częstochowie - Doylestown.

danutar
2020-11-29

Alicjo, użyłam słowo "ubóstwo" raczej z dzisiejszego punktu widzenia. Od czasów komuny dużo się zmieniło. To co wtedy nazywaliśmy niedostatkiem i stan ten był normalny dla większości społeczeństwa tamtych lat, z dzisiejszego punktu widzenia nazwałabym jednak ubóstwem. No chyba, że przyjmiemy nazywać ubóstwem sytuację, gdy przymieramy głodem, a nie tylko żyjemy ubogo... wtedy się zgadzam, powinnam użyć słowa "niedostatek".

A że można lubić zupę owocową - nie dziwi mnie to wcale. Mój mąż też lubi. Ale ja nie gotuję, więc udało mi się doprowadzić do sytuacji, że o tym zapomniał. Gdybym rzuciła hasło "zupa owocowa" - natychmiast by się zapalił do tego pomysłu 😁

piea
2020-11-28

no to jestem wyjatkiem, bo latem jak upał doskwiera, mamy ochote na chłodną zupę owocowa (z makaronem) i czasami zdarza mi się ją w takie gorące dni robić! (kiedyś się jadało takie rzeczy, co pamiętam z własnego dzieciństwa; może i z ubóstwa? nie wiem... - ja ubóstwa w domu nie pamiętam, tylko raczej wszechobecny w czasach komuny - niedostatek! ale ochota w upał na zupkę owocową🍒🍎🍊 została nam do dziś, bo Małż tez uwielbia! 😄