Oferty dnia

Wielka Brytania - Welcome London - czyli witaj Londynie / część I - relacja z wakacji

Zdjecie - Wielka Brytania - Welcome London - czyli witaj Londynie / część I

Wakacji nadszedł czas... wreszcie mogłam wyruszyć na wyczekiwane zwiedzanie Londynu. Bilety na przelot liniami Wizz Air do Luton były zakupione kilka miesięcy wcześniej. Wcześniej też zarezerwowałam dla mnie i koleżanki noclegi w hostelu, który mogę polecić z czystym sumieniem- Pickwick Hall przy 7 Bedford Place- blisko metra Holborn. Po wylądowaniu na Luton wsiadłyśmy w autokar linii National Express i w ciągu niecałych 2 godzin byłyśmy w Londynie.

Oczywiście wiedziałam, że miasto położone jest nad Tamizą, jest stolicą Wielkiej Brytanii, a liczba mieszkańców wynosi ponad 8 milionów mieszkańców- i chyba większość z nich zwiedzała Londyn razem z nami- bo takich tłumów ludzi dawno nie widziałam- a jeżdżę nie mało. Obecny Londyn ukształtował się z obozu warownego stworzonego przez Rzymian. Później rządzili w nim Celtowie, a w 1042 król Edward Wyznawca ustanowił go stolicą Anglii. Osobiście najbardziej lubię okres rządów Henryka VIII oraz jego córki Elżbiety I.

Żeby więc zobaczyć skarby zgromadzone w tym mieście pierwszego dnia udałyśmy się do British Museum- wstęp bezpłatny. Zwiedzałam już kiedyś to miejsce, jednak znów zaskoczył mnie rozmiar tego gmachu. Samo muzeum powstało z inicjatywy sir Hansa Sloane’a. Zawiera ponad 7 mln eksponatów- oczywiście nie byłam w stanie zobaczyć wszystkiego. Najbardziej znane eksponaty to : marmury elgińskie, kamień z Rosety, egispskie mumie, skarb z Sutton Hoo. Na zwiedzanie muzeum poświęciłyśmy prawie 2 godziny - a i tak nie widziałam wszystkiego. Po wyjściu z museum nastąpił krótki odpoczynek w świetnej knajpce Eve’s Cafe. Po posiłku obserwowałyśmy życie na Trafalgar Square - przywitałyśmy się z admirałem Nelsonem oraz lwami pilnujący Trafalgar Square. Jest to miejsce bardzo charakterystyczne dla Londynu. Dawniej były tu stajnie królewskie, a obecnie ten olbrzymi plac upamiętnia bitwę pod Trafalgar i zwycięstwo floty brytyjskiej.

Północną ścianę placu zajmuje budynek National Gallery- nie mogłyśmy nie skorzystać z okazji, aby obejrzeć zgromadzone tam zbiory- między innymi słynne „Słoneczniki” Van Gogha oraz piękny obraz „Portret małżonków Arnolfinich” namalowany przez Jana van Eycka. Większość przedmiotów na obrazie ma swoje ukryte znaczenie symboliczne. Zmęczone, ale wciąż chętne nowych wrażeń przeszłyśmy do znajdującej się w pobliżu National Portrait Gallery - aby spotkać się „face to face” ze sławami dawnego i obecnego świata. Podziwiałam portrety Henryka VIII oraz wielu wielmożów z tamtego okresu- tak nawiasem mówiąc, widziałam też portret Anny Boleyn i jeśli odzwierciedla on rzeczywistość to chyba jednak prawdę mówi tytuł książki, że „Kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa”. Widocznie mam zupełnie inne ideały piękna :) W tym muzeum mogłam też zobaczyć portrety współczesnych celebrytów- aktorów, a nawet rodziny królewskiej.

Po zwiedzeniu wnętrz zapragnęłyśmy przestrzeni i udałyśmy się na Piccadilly Circus- aby przywitać się ze słynnym - no właśnie; jedni mówią Erosem inni Aniołem Chrześcijańskiego Miłosierdzia. Jest to najbardziej znany i rozpoznawalny plac w Londynie- charakterystyczne są też dla niego budynki z reklamami Sony i Sanyo. Mimo zmęczania szukam jeszcze ulicy Great Newport Street przy której znajduje się skromny pomnik mojej ulubionej autorki kryminałów- znanej na całym świecie Agathy Christie.

Wracając do naszego hostelu zahaczamy o Covent Garden. To dzielnica w której można natknąć się na wszelakiej maści artystów, próbujących swych sił początkujących aktorów- przy okazji zajadając się lokalnymi przysmakami lub popijając wino. Centralna część Covent Garden to Piazza czyli liczący sobie ponad 500 lat targ. Można tu zobaczyć postaci Puncha i Judy- Mr Punch to popularna postać kukiełkowa. Prawdopodobnie wymyślono ją w 1662 roku i poprzez jej losy przedstawiano różne sytuacje życiowe, ale też polityczne. Przez chwilę stałyśmy na Covent Garden wsłuchując się w występy muzyczne- i zmęczone, ale usatysfakcjonowane ruszyłyśmy na nocleg do hostelu.

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Wielkiej Brytanii:
Co warto zwiedzić?
  • Raczej pytanie czego nie warto? Ja zwiedziłam:
  • British Museum,
  • National Gallery,
  • National Portrait Gallery,
  • Victoria and Albert Museum,
  • Natural History Museum,
  • sklep Harrod’s,
  • Covent Garden,
  • China Town,
  • Sherlock Holmes Museum,
Widziałam też dwa najstarsze puby w Londynie; widziałam dom w którym mieszkała Agatha Christie i napisała tam kryminał „Morderstwo w zaułku”, Tower of London, Madame Tussaud’s, Camden Market, Portobello Road- i jeszcze trochę :)
Porady i ważne informacje

Transport z lotniska Luton do Londynu - linią autokarową National Express ( można było zakupić bilet na pokładzie samolotu; koszt 10 funtów w jedną stronę).

W czasie pobytu w Londynie mieszkałam w hostelu Pickwick Hall 7 Bedford Place- blisko stacji metra Holborn, który mogę polecić z czystym sumieniem. Do British Museum 6 minut na piechotę, blisko do metra, koszt za pokój 2 osobowy z dzieloną łazienką 27 funtów (www.pickwickhall.co.uk)

Autor: kawusia6 / 2015.07
Komentarze:

kawusia6
2015-07-19

Naprawdę warto brać go pod uwagę. Czysto, pokoje może nie ogromne,ale całkiem wygodne. Miejsce ciche, bardzo blisko metra. W pobliże dwa duże sklepy spożywcze, puby, restauracje. Ja osobiście jeśli jeszcze kiedyś pojadę do Londynu na pewno będę tam nocowała.

AniaMW
2015-07-19

Warto odnotować w pamięci polecany przez Ciebie hostel :)